- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Pink Floyd "The Wall"
16 XI 1979 ukazał się na rynku singiel "Another Brick In The Wall - Part 2 / One Of My Turns". Był to pierwszy od 11 lat oficjalny singiel Pink Floyd. W ciągu 5 dni w samej Anglii kupiło go 340 000 osób. Pilotował on największe (po "The Dark Side Of The Moon") dzieło tego zespołu - "The Wall". Nowy album ukazał się 30 XI 1979 i niemal natychmiast osiągnął 1 miejsce na listach przebojów po obu stronach atlantyku. Do dziś osiągnął nakład grubo ponad 20 milionów egzemplarzy, ustępując jedynie "The Dark Side Of The Moon". Pamiętajmy, że w 1999 roku mija 20 lat od premiery płyty.
Wszystkie teksty na płycie są autorstwa Watersa, ale na szczęście nie zdominowały one muzyki (skomponowanej wspólnie przez Gilmoura, Watersa i Ezrina), która do dziś nie straciła nic na swojej atrakcyjności. W 1980 roku płytę ogłoszono najlepiej technicznie nagranym albumem wszechczasów. Sama muzyka niewiele przypomina wcześniejsze dokonania zespołu. Coś ze stylu wypracowanego przez lata słyszymy w "Mother", "Young Lust", "Goodbye Blue Sky" i przede wszystkim w "Comfortably Numb". Reszta płyty to wynik skrupulatnych zabiegów współproducenta płyty - Boba Ezrina. Zabiegi te sprawiły, że "The Wall" brzmi inaczej, głównie za sprawą bogatych aranżacji orkiestrowych. Głównym tematem albumu jest odosobnienie jednostki we współczesnym społeczeństwie, pokazane na przykładzie muzyka rockowego o imieniu Pink. Mur jest symbolem izolacji. To wypowiedź samotnego artysty, osoby bardziej wrażliwej i tym samym bardziej niż inni narażonej na ciosy. "Zapewnienia rodziców o miłości, ciepło morskiej wody, błękit nieba... złudzenie bezpieczeństwa... nietrudno ukryć przed dzieckiem, które wierzy jeszcze i ufa, prawdę o życiu - niezdarnym stąpaniu po kruchym lodzie. Bolesne rany jakich los nikomu przecież nie szczędzi, prędzej czy później zmuszą jednak do odrzucenia fałszywych wyobrażeń". Wszystkie utwory są ułożone tak, że opisują kolejno etapy z życia bohatera: narodziny, dzieciństwo, czasy szkolne, małżeństwo i związane z nim problemy, chwile załamania i czas nadziei. Waters pisząc historię Pinka, wierzył, że słuchacze zrozumieją przesłanie i pomogą mu zburzyć "mur alienacji" między zespołem, a jego publicznością. Nie pomyślał jednak o murze nieporozumień i konfliktów, jaki istniał pomiędzy nim, a pozostałymi członkami Pink Floyd. Nieporozumienia te spowodowały odejście na 6 lat Ricka Wrighta z zespołu.
"The Wall" trzeba poznać. Osobiście słucham tego albumu od 8 lat i nie wyobrażam sobie jego braku w mojej płytotece. To wspaniałe podsumowanie tego, co wydarzyło się w muzyce lat 70-tych. Zamknął on pewną dekadę w historii rozwoju rocka. Zamknął ją bardzo efektownie, w stylu który mógł być wyłącznie dziełem grupy Pink Floyd.
A tutaj ocena 9/10??? Że tak powiem, ale o co tu chodzi.. Panie i Panowie, dzisiaj 30 rocznica, po prostu ta płytka się nigdy nie zestarzeje, ma już trzy dychy (tak jak i ja :p) można jej słuchać i słuchać jeszcze przez następne lata i wciąż świetnie brzmi.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
King Crimson "In the Court of the Crimson King"
- autor: Grzegorz Kawecki
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Led Zeppelin "II"
- autor: Kajetan Pawełczyk
Iron Maiden "Brave New World"
- autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
- autor: piolo
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Piotr Legieć
- autor: Rafał "Negrin" Lisowski
- autor: Marcin Bochenek
Dead Can Dance "Within The Realm Of Dying Sun"
- autor: Lambert