- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Pink Floyd "A Momentary Lapse Of Reason"
No i stalo sie, nowy album bez Rogera Watersa. Musze stwierdzic, ze David Gilmour, obecny lider grupy, bardzo sie postaral, by Pink Floyd narodzil sie od nowa. Roger Waters w jednym wywiadzie udzielonym w 1984 roku, stwierdzil jednoznacznie "Oni sobie k*a nigdy nie poradza beze mnie, nigdy!". Jednak stalo sie zupelnie na odwrot. Pink Floyd powrocil ze swietnym albumem, w swietnym stylu. Gilmour, przy pomocy Masona, Wrighta i innych swietnych muzykow, stworzyl dzielo, nie odstajace nawet na krok od tego co zrobil Roger Waters i The Bleeding Heart Band. Poczatki byly ciezkie, jak zawsze. Tu jednak towarzyszyla muzykom bardzo niemila atmosfera. Otoz, Waters pozwal swoich dawnych kolegow do sadu za naduzywanie nazwy Pink Floyd. Po roku, Waters przegral proces, a juz wtedy "nowy" Pink Floyd mial gotowy material na nastepny album.
Podobnie jak pozniejszy "The Division Bell", "A Momentary Lapse of Reason" jest plyta, wymagajaca duzego skupienia od odbiorcy. Szczegolnie utwor otwierajacy album "Sings of Life", przesycony tajemniczoscia i atmosfera plyty "Wish You Were Here" z 1975 roku. Zawiera multum roznych odglosow wody, przenikajacych w piekna partie dzwiekowa wykonywana przez Ricka Wrighta, nastepnie wkracza Gilmour ze wspaniala partia gitary elektrycznej. Mozna tylko powiedziec o nim to, co kiedys prezenter radiowy powiedzial o "Shine On You Crazy Diamond": "Utwor ten jest nawiedzony do tego stopnia, ze musisz jak najszybciej wezwac egzorcyste, by odczarowal gramofon (...)". Po nim, rownie piekny, zagrany z werwa "Learning to Fly". To wlasnie ten utwor Floydzi wybrali na pierwszy singiel. Nastepna kompozycja to "The Dogs of War" z partia "twardej", elektrycznej gitary Gilmoura, dzwiekow ujadajacych psow, kojarzacych sie z "Animals", czy tekst piosenki krzyczany przez Gilmoura, przypominajacy "Run Like Hell" z "The Wall". Nastepny utwor to juz widoczne przyspieszenie tempa gry. Mowa o wrecz tanecznym "One Slip", w ktorym zespol wykorzystal brzmienie gitary w stylu Edge'a z U2, a takze komputerowe efekty dzwiekowe. "On The Turning Away" to utwor melancholijny, utrzymany w klimacie "Wish You Were Here" z plyty o tej samej nazwie. Piekne partie syntezatorow Wrighta, a na koniec wspaniala, wyrafinowana 3-minutowa solowka Gilmoura.
Teraz "Yet Another Movie", ktory zawiera w sobie zaledwie 3-sekundowy "Round And Around". To bardzo rozbudowana kompozycja, przypominajaca troche "Dogs of War". "Round and Around", jest niczym innym jak partia syntezatrora w wykonaniu rownie dobrego jak Wright - Jona Carina, nie bez powodu przylaczonego do zespolu. Dwie czesci "A New Machine" sa dzielem Gilmoura (ktore sa wstepem do dwoch najpiekniejszych utworow na plycie). Zwrotki zaspiewane sa "a capella" i przepuszczone przez komputerowy filtr. Dzieki czemu ich wydzwiek jest niesamowicie tajemniczy. Zblizamy sie do konca podrozy po plycie "A Momentary Lapse of Reason". Te piekne utwory, o ktorych przed chwila wspomnialem, to oczywiscie "Terminal Frost" i "Sorrow". Pierwszy to kompozycja instrumentalna ze "wszystkim po trochu": partia gitary Gilmoura, dzwiekiem syntezatorow Wrighta i Carina, saksofonami Scotta Page'a, perkusja Masona. Podobnie jak "Yet Another Movie", "Terminal Frost", wymaga maksymalnego skupienia od sluchacza. Jest bardzo zawila, bardzo rozwinieta i moze dlatego tak rzadko pojawia sie na koncertach Floydow (tylko w poczatkowym okresie trasy "A Momentary Lapse of Reason").
No i final: Na koniec musi byc najlepsze. W tym wypadku to niezaprzeczalnie "Sorrow", do ktorego muzyke oraz slowa skomponowal i napisal sam Gilmour. Bardzo dlugi utwor, szkoda, ze konczy sie wyciszeniem... (na koncertach pod koniec, mozna uslyszec rozbudowana gitarowa solowke w wykonaniu Gilmoura). Podsumowujac, "A Momentary Lapse of Reason" jest albumem wartym polecenia kazdemu, kto lubi dobra, gitarowa robote w stylu pana w starszym wieku, zwanego Davidem Gilmourem [czytaj: "heros gitary" :-)))) ].
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
King Crimson "In the Court of the Crimson King"
- autor: Grzegorz Kawecki
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Led Zeppelin "II"
- autor: Kajetan Pawełczyk
Queen "Innuendo"
- autor: Piotr "Kriv4k" Czernikiewicz
Dead Can Dance "Within The Realm Of Dying Sun"
- autor: Lambert