- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Piersi "Piersi i przyjaciele 2"
Wreszcie. Po dziewięciu latach Piersi wypuszczają nową płytę. Co prawda w kapeli nie ma już jej ojca dyrektora, a nowy album nagrany został ze spadochronem uszytym przez przyjaciół, ale lepsze to niż kolejne lata czekania. Na dodatek mogę być spokojny i pewny, że zanim skończę tę reckę, każdy ziomek nad Wisłą coś z albumu "Piersi i Przyjaciele 2" słyszał. Skoro nawet na stadionach kibice śpiewają pewien refren, a tynk na ścianach niejednej remizy popękał już od niego, to nie może inaczej być.
Życie pisze najlepsze scenariusze. "Piersi i Przyjaciele 2" to - jak sam tytuł wskazuje - płyta nagrana z udziałem gości. Jednym z nich miał być Adam "Asan" Asanov - wokalista, który z sekcją rytmiczną zespołu działał nie tak dawno pod szyldem Hirus. Zanim prace nad płytą dobiegły końca, został jednak nowym frontmanem Piersi po tym jak Paweł Kukiz stwierdził, że ma dość biesiadno - jajcarskich wygłupów. Z tym wiąże się największa ściema i minus tego krążka. Cztery kawałki z niego to piosenki znane z płyty kapeli Hirus. Co prawda pasują do Piersi, ale w bani kołacze się myśl, że to świadectwo twórczej niemocy. Parafrazując pewnego znanego elektryka - dodatnim minusem jest to, że Piersi nagrali te numery na nowo i brzmią teraz nawet lepiej.
Gości na tej płycie jest oczywiście sporo i bardzo miło z ich strony, że zgodzili się pomóc Piersiom, gdy odszedł z zespołu lider. W kilku piosenkach na dęciakach zagrali bracia Golcowie. Fajny skoczny pancur, "Pigułka szczęścia", dzięki Dżej Dżejowi brzmi dość bigcycowo, ale to najlepsza odpowiedź, gdy się ktoś spyta, czy jestem za PO, czy za PiS. "Idą zbójcy", nagrana z wcale nie "little help from" Trebunie Tutki, to mocno przypalona piosenka góralsko - dubstepowa. W "Kiedy jadę" gościnnie na gitarze i wokalnie udzielił się Andrzej Nowak z TSA. Słychać tu też Harleya, który ponoć nieźle zasmrodził studio nagraniowe. "Meksykańska fala" to numer z Tomkiem "Lipą" Lipnickim na wokalu (on też napisał tekst), chórki robił m.in. Adrian "Piecio" Szymczyk (właściciel nagranego Harleya), a solówkę gitarową zmajstrował Jarosław Toifl, który był realizatorem tej płyty. Nie wiem, czy ten numer powstał przed czy po słynnym spotkaniu kibiców Ruchu Chorzów z marynarzami z Meksyku na jednej z nadbałtyckich plaż, ale z perspektywy tamtego wydarzenia piosenka jest jeszcze bardziej zabawna, no i wpada w ucho. W "Dubstepolo" gościnnie wystąpiło Koło Gospodyń Wiejskich z Irenowic, a piosenka opowiada o boskiej Irenie, więc wszystko się zgadza. Fajny pastiszowy numer, ale tekst mógłby mieć jeszcze bardziej odjechany (druga zwrotka do pierwszej nie ma startu). "Skóra 2013" to piosenka z udziałem Rafała "Jezioro" Jezierskiego - dawnego gitarzysty zespołu, ma więc dla fanów wartość szczególną, a i brzmi wyjątkowo. Chociaż sporo na tej płycie gości, to zabrakło Pawła Kukiza. Gdyby on zaśpiewał tu w jakimś kawałku, to wszystkie obustronne życzenia powodzenia, o jakich słyszało się po jego odejściu z zespołu, miałyby solidną pieczątkę, a tak...
Jest też na tym krążku sporo piosenek, gdzie pomocy gości nie ma albo jest mniej słyszalna. Te numery też się bronią. Ba, największy hicior z płyty, czyli "Bałkanica", został nagrany bez gości. To typowy imprezowy numer, szkoda jednak, że po solówce trąbki wchodzi dubstepowy hałas, a nie solidny breakdown z ostrymi gitarami. Piosenki takie, jak "Kowalscy" - najlepszy numer na płycie, "Cymbały" (słychać tu nawet dzwonki chromatyczne nazywane potocznie cymbałkami) czy "System" oraz "The USA" świadczą o tym, że z nowym wokalistą Piersi wcale nie straciły na jędrności. Swoistego tragikomicznego poczucia humoru też nie stracili, co słychać np. w utworze "Komornik". W jednym z wywiadów Asan mówił, że był fanem Piersi już kupę lat temu. Myślę, że nie jest to z jego strony żadna kurtuazja, bo gość w piersiowej jajcarsko - gorzkiej konwencji świetnie się odnajduje. Czy śpiewa o boskiej Irenie, czy o wojnie - wypada przekonująco. Na słówko uznania zapracował też nowy gitarzysta zespołu Adam "Hans" Kłos. Wystarczy porównać utwory "Pigułka szczęścia" i "Smooth pigułka".
"Piersi i Przyjaciele 2" to płyta, która ma dość łagodnie przenieść zespół przez czas zawirowań, słuchaczy przyzwyczaić do nowego frontmana i zbadać grunt - czy są jeszcze ludzie, którzy chcą ich słuchać? Sprawa wydaje się otwarta. Z jednej strony taki hicior jak "Bałkanica" na jakiś czas pociągnie kapelę, ale z drugiej strony wcale bym się nie zdziwił, gdyby dla wielu ludzi Piersi stały się zespołem jednego przeboju. Taki los to smutny i żałosny los, na który sobie nie zasłużyli. Nie wiem, czy teraz Dziadek i reszta będą kalkulować na następnym albumie, czy po prostu nagrają od serca piosenki, z których kilka będzie do śmiechu i hulania, a kilka na złości wyładowanie. Jedno jest pewne - powinni nagrać następną płytę i to bez przyjaciół. Najtrudniejszy test dopiero przed nimi.
Teraz Kukiz ma słabszy okres muzycznie, nie puszczają jego muzyki w rozgłośniach, to się wścieka.
A swoja drogą Bałkanica to wioska na maksa.
Materiały dotyczące zespołu
- Piersi