- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Pentagram "Turn To Stone"
Amerykański Pentagram (nie mylić z tureckim, znanym też pod nazwą Mezarkabul) mimo, iż powstał w roku 1972, swój debiutancki album "Pentagram" wydał dopiero kilkanaście lat później, w roku 1985. Byli swoistego rodzaju odpowiednikiem Black Sabbath, i gdyby nie problemy ze składem, to kto wie, czy nie osiągnęliby podobnego statusu jak Ozzy, Butler, Iommi i Ward. Tak się jednak nie stało i nie stanie - mimo, że chyba jakiś czas temu Amerykanie wydali nową płytę - to na pewno w niektórych kręgach Pentagram ma status zespołu kultowego, który odcisnął swoje piętno na wielu później istniejących kapelach.
"Turn The Stone" to siedemnastoutworowa kompilacja Peaceville Records, na którą składają się kompozycje z trzech pierwszych albumów tej formacji, "Pentagram" (1985), "Day Of Reckoning" (1987) i "Be Forewarned" (1994). Ich dobór jest bardzo trafny i są to chyba najlepsze numery w trzydziestoletniej historii Pentagram. Sięgając po ten album będziecie mieli możliwość delektowania się osiemdziesięcioma minutami gniotącego, przytłaczającego miksu ciężkiego rocka i doom metalu w mrocznej i diabelskiej atmosferze (przy "Burning Saviour" czy "The Ghoul" aż ciary przechodzą). Będziecie mieli szanse obcować z siedemnastoma utworami zespołu, na którym wzorować się mogły na swoich pierwszych krążkach takie kapele jak Cathedral czy Paradise Lost, choć, co ciekawe, w "Evil Seed" usłyszycie Life Of Agony z debiutu "River Runs Red". Wygląda na to, że całość nie została ponownie zmasterowana, a jeśli tak, to zostało to zrobione z niezwykłym wyczuciem. To jednak dobrze, dzięki tym zabiegom płyta brzmi specyficznie, nieco surowo i prymitywnie, co bez dwóch zdań jest wielką zaletą tego wydawnictwa.
"Turn To Stone" to świetny krążek dla każdego kto uwielbia Black Sabbath, Trouble czy St. Vitus, a z pewnością jest to też pozycja dla fanów doom metalu. Szczególnie warto polecić ją również tym, którzy wcześniej nie mieli kontaktu z muzyką Pentagram, bo to idealna okazja, by zapoznać się z twórczością tej wielce niedocenionej kapeli.