- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Pearl Jam "Yield"
Po pierwszych przesłuchaniach może się wydawać, że jest zdecydowanie za wolno, że Vedder i spółka pogrywają jakieś smętne kawałki. Mnie się tak wydawało i już miałem się od tej płyty odrócić, kiedy nagle chwyciło. To prawda, jest spokojnie, ale za to jak! Zakochałem się w tych pięknych, nastrojowych utworach bez reszty. "Faithful", "Given To Fly", "Wishlist", "In Hiding", że poprzestanę tylko na tych przykładach, to według mnie jedne z najbardziej udanych kompozycji Pearl Jam w ogóle.
Poza tym nie jest do końca prawdą, że jest tak śpiąco przez cały czas. Płytę otwiera bardzo dynamiczny "Brain Of J.", a w środku budzi "Do The Evolution". Moją uwagę wyraźnie zwrócił kończący całą zabawę "All Those Yesterdays", w którym czuć The Beatles na kilometr. Następujący po "Do The Evolution" utwór "kropka" to solowy popis perkusisty jako żywo przypominający słynne solo Bonhama "Bonzo Montroux". Nie wiem, może miało tak być.
Jeżeli ktoś oczekuje od tej płyty, że da mu kopa do życia, to niech lepiej jej nie słucha. Zdecydowanie lepiej położyc się wygodnie (najlepiej nie samemu) i zwyczajnie odpłynąć...
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Iron Maiden "Brave New World"
- autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
- autor: piolo
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Piotr Legieć
- autor: Rafał "Negrin" Lisowski
- autor: Marcin Bochenek
Motorhead "Motorizer"
- autor: Szamrynquie
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Alice In Chains "Dirt"
- autor: Sajmon