- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Overkill "Necroshine"
Dziesiąta płyta Overkill nie wnosi do wizerunku zespołu wiele nowego, co nie znaczy, że jest to płyta zła. Mamy tutaj wszystkie charakterystyczne elementy Overkill lat 90-tych - ciężkość, rytmika, ciekawe wokale Blitza i dobre teksty. Jednak nie da się ukryć, że "Necroshine" brakuje trochę inwencji twórczej. Gdyby nie zróżnicowane śpiew, poszczególne utwory byłyby do siebie bardzo podobne i wręcz wiałoby nudą. Ale nie jest tak źle - mimo skromnych możliwości wokalnych Blitz robi ze swym głosem bardzo ciekawe rzeczy. Utwory na "Necroshine" nie są zbyt skomplikowane - nacisk został bowiem położony na ciężkość (w niektórych kawałkach nie ma nawet solówek, co jest dość nietypowe dla Overkill) i stąd to ujednolicenie materiału. Z dziesięciu kompozycji zdecydowanie wyróżnia się "Black Line" - utwór w starym thrashowo-heavymetalowym stylu, może z lekką domieszką punka. Tak grał Overkill pod koniec lat 80-tych. Mówcie co chcecie, ale to gwizdanie na tle świetnego basu w środku utworu jest kultowe!
Overkill zawsze pozostawał tuż za plecami wielkich thrash metalu, jak np. Slayer czy Testament i myślę, że tak już pozostanie.
Materiały dotyczące zespołu
- Overkill
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Testament "Demonic"
- autor: Black_Death
Dragonlord "Rapture"
- autor: Michu
Death "The Sound of Perseverance"
- autor: Rock'n Robert
- autor: Sanitarium
Judas Priest "Painkiller"
- autor: Sinner
Metallica "...And Justice For All"
- autor: Didejek