- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Old Man's Child "In Defiance Of Existence"
Założony w roku 1993 (choć właściwie jeszcze pod nazwą Requiem zaczął funkcjonować już 4 lata wcześniej) przez Galdera i Tjodalva Old Man's Child, obecnie jest praktycznie zespołem tylko tego pierwszego, a w nagrywaniu kolejnych płyt wspierają go różnoracy muzycy. Nie inaczej było też w przypadku najnowszego, piątego już albumu tej formacji zatytułowanego "In Defiance Of Existence".
Poruszający się wcześniej w bardziej black/deathowych klimatach Old Man's Child Anno Domini 2003 brzmi nieco bardziej "burgerowo" - być może to wpływ gry Galdera w Dimmu Borgir, może nie, jednak ciężko jest pozbyć się tego wrażenia. Z jednej strony patrząc, nowy materiał Norwegów prezentuje się całkiem nieźle, mamy tutaj czterdzieści minut solidnego gitarowego metalu o sile death i agresji black, może nawet z odrobiną thrashu. Z drugiej natomiast strony wszystko niestety rozwala się o ckliwe klawisze, okraszające całość swymi "pląsającymi", prawie "tanecznymi" partiami. Niekiedy są to fajne patenty, ale summa summarum parapet zabija po prostu moc większości kompozycji. Co do strony warsztatowej "In Defiance Of Existence", to nie pozostawia ona złudzeń, ta płyta kawałek porządnego rzemiosła - "wyczesane" solówki, solidna praca gitar i wymiatający za bębnami Barker to sam miód.
Choć nowy album Old Man's Child podąża muzyczną drogą poprzednich wydawnictw projektu Galdera, to jednak tym razem klawiszowe pomysły i ich mnogość zawiodły. Gdyby nie one, byłby to naprawdę dobry materiał, a tak za ich sprawą "In Defiance Of Existence" wiele traci. Może jednak następnym razem trochę ograniczyć partie tego instrumentu?