- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: The Offspring "Americana"
Nie sposób było nie posłuchać tej płyty. Szum, jaki zrobił się wokół hitu "Pretty Fly (For A White Guy)", obudziłby zmarłego. Jeśli jeszcze na dodatek, tak jak ja, słucha się dużo muzyki punkowej, to trzeba było ją sprawdzić. Do tej pory poznałem tylko jedno wydawnictwo The Offspring, oczywiście "Smash". W zachwyt mnie ono nie wprawiło. Dlatego też z w pełni spokojnym sumieniem olałem zupełnie następną ich płytę. A jak ocenić najnowszą?
Nie przeszkadza mi, kiedy zespoły grają podobne do siebie utwory przez całą płytę: patrz Ramones i Bad Religion. Jeśli jednak ta monotonia zaczyna męczyć, to już święty Boże nie pomoże. "Americana", poza dwoma utworami (dojdę do nich), nie zaskakuje niczym, absolutnie niczym! Harmonie wokalne wcale nie są jakieś odkrywcze i ograniczają się do jednego "ooohh", czasami "yeeee". A przecież można było, za przykładem Bad Religion, zastosować jeszcze "aaahh". Podobnie jeśli chodzi o tempo utworów. Przez pierwsze 27 minut płyty prawie dosłownie się nie zmienia. To usypia na dłuższą metę (przynajmniej mnie), wszystko zlewa się w jedną papkę.
No, ale koniec narzekań, bo "Americana" zaspokaja prawie w 100% moje potrzeby melodyczne. Melodie są tak porywające, że takich nie powstydziliby się na pewno ich mistrzowie - Bad Religion. Ta płyta to jedna wielka melodia i tylko to ją w moich uszach ratuje. No może nie tylko to, bo są na "Americanie" wspomniane dwa rodzynki, chociaż jeden pretenduje według mnie do niewielkiego plagiatu. Ów plagiacik to "Why Don't You Get A Job?" do złudzenia przypominający "Obladi Oblada" The Beatles. Lecz gdyby nie ten wesolutki (rownież jeżeli chodzi o tekst) kawałeczek, miałbym problemy z wytrzymaniem do końca. Temat utworu prozaiczny: koleś ma dziewczynę, która siedzi w domu i nie pracuje, bo jej się nie chce, a jego to wkurwia (kogo by nie wkurwiało?). Drugi natomiast to kończący płytę "Pay The Man", który zaczyna się w klimacie Page'a i Planta z "No Quarter" (Indie...), potem przekształca się w Alice In Chains i dopiero pod koniec chłopaki jadą po swojemu. To jeden z najlepszych znanych mi utworów The Offspring.
W sumie płyta do posłuchania, ale bardzo szybko się nudzi. Dla miłośników neopunka lektura obowiązkowa, a ja, jak niektórzy wiedzą, nim nie jestem. Wolę klasyków...
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Slipknot "Iowa"
- autor: kaRel
Marilyn Manson "Mechanical Animals"
- autor: Kornik
Nine Inch Nails "The Fragile"
- autor: Kornik
- autor: Baton
Armia "Pocałunek mongolskiego księcia"
- autor: Robert Waliś
Therion "Deggial"
- autor: szalony KaPelusznik
- autor: ULC
- autor: Do diabła
- autor: Miki(S)
- autor: Margaret