zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Nostradameus "Pathway"

3.07.2007  autor: Katarzyna "KTM" Bujas
okładka płyty
Nazwa zespołu: Nostradameus
Tytuł płyty: "Pathway"
Utwory: Welcome To Living; Wall Of Anger; Until The End; Demon Voices; MDCC a.d. pt. I; MDCC a.d. pt. II; P.I.R.; No Trace Of Madness; Not Only Women Bleed; Death By My Side; The Untouchables
Wykonawcy: Freddy Persson - wokal; Jake Freden - gitara; Lennart Specht - gitara; Thomas Antonsson - gitara basowa; Esko Salow - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: AFM Records, Mystic Production
Premiera: 2007
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Nostradameus pracował nad albumem "Pathway" dwa lata. Muzycy zapowiadali, że będzie to płyta pełna wściekłości, nienawiści i mroku. Równie złowrogo, jak obietnice zespołu, prezentuje się okładka ze starym zamczyskiem i fruwającymi wokół nietoperzami. I jeśli chodzi o ciemną stronę mocy, niestety to by było na tyle.

"Pathway" jest albumem mało zaskakującym. Mimo starań zespołu nie przełamuje muzycznych barier. Miało być przerażająco - jest radośnie i wzniośle. Należy co prawda oddać Szwedom sprawiedliwość, że tym razem nie poskąpili swoim kompozycjom energii. Ponadto mamy tu całkiem przyzwoite riffy, dobrze zgrane z sekcją rytmiczną, a nawet kilka ciekawych solówek. Nie przepadam za heavy metalem, więc raczej nie pokocham tej płyty, ale możliwe, że fani Nostradameus nie będą nią załamani.

Za najlepszy utwór na płycie uważam "Until The End". Nieco niższy wokal, mniej radosna tonacja, dobra praca gitar i no cóż... ciekawa melodia. Po wysłuchaniu tego kawałka miałam nadzieję, że następne utwory będą chociaż podobne. Niestety w kolejnym "Demon Voices" na uwagę zasłużył tylko nieźle zaaranżowany mostek przed refrenem. Drugi z jaśniejszych punktów to "MDCC a.d. pt. II" z mocnym refrenem i pierwiastkiem zapowiadanego przez zespół mrocznego klimatu. Następnie zwraca na siebie uwagę dopiero "Not Only Women Bleed". Utwór niemal nastrojowy, pod warunkiem, że wrażeń estetycznych nie obrzydzą przesłodzone klawisze. Nadzieję na kawałek konkretniejszego grania rozbudza zaczynający się prawie hardrockowo "Death By My Side". Jest jeszcze jeden interesujący dysonansowy moment, a później w tle rozlega się brzęk zderzających się mieczy. Wybaczcie, ale to mi wystarczy.

"We know we're not original" - śpiewa Freddy Persson w "The Untouchables". No cóż... to prawda. Ale może jest w tym jakaś metoda. Dopóki płyty Nostrademeus znikają ze sklepowych półek, wygląda na to, że i na tego rodzaju twórczość jest zapotrzebowanie.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (52 głosy):

 
 
46%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?