- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: None "Procreation"
Dwie minuty szumów i zaczyna się... riffem przywodzącym mi na myśl stary, dobry styl Machine Head. Co prawda zaraz robi się jednak dość prosto i krzykliwie, ale od czasu do czasu jakieś ciekawe zagrywki wybijają się z ogółu masywnego i bardzo rytmicznego, corowego grania. Wokaliści krzyczą i śpiewają, choć z tym drugim radzą sobie nieco gorzej... aczkolwiek wokale w drugim kawałku momentami przypominają mi słuchany w młodych, niewinnych latach mego życia, Biohazard. Żadna kalka to jednak nie jest.
Sporo w tej muzyce energii, przewijają się nawet ciekawe patenty, jak solo na drumli (choć proste do bólu i dla mnie, dla którego drumla nie jest żadnym kuriozum, to nic wielkiego). Niestety w pewnym momencie wszystko zaczyna zlewać się w jeden schemat, utwory powtarzają znane patenty, co powoduje, że dźwięki przestają być czynnie odbierane, a zaczynają egzystować sobie niezależnie od słuchacza. Zaczyna brakować czegoś, co przykułoby uwagę, wywołało jakieś zaangażowanie odbiorcy, spowodowało współuczestnictwo w tej muzyce. Może to przez te krzyki, przesterowane wokale i ogólny szum staje się to wszystko zbyt mało wyraziste.
Materiały dotyczące zespołu
- None