- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Nocturnal "Fucking Cleric Pedophile / It's Pure..."
Grupa Nocturnal powstała w roku 1993, ale nękana problemami personalnymi rozpadła się cztery lata później, pozostawiając po sobie ślad w postaci dwóch materiałów. W roku 2002 zespół reaktywuje się, już jako jednoosobowy projekt Nocturno Blasphemiasa, a efektem pracy "tworzenia bluźnierstwa ku czci czarnej strony" (cytując za stroną oficjalną) są demówki "It's Pure..." i "Fucking Cleric Pedophile", obie zarejestrowane w roku 2003. I one właśnie, zamieszczone na jednej płycie, dopełzły jakiś czas temu do mojego odtwarzacza.
Prawdę mówiąc, okładka zdobiąca "Fucking Cleric Pedophile" bez problemu mogłaby być odzwierciedleniem zawartości muzycznej płyty. Przez niespełna czterdzieści minut z głośników wylewają się szatańskie dźwięki rodem z "Under A Funeral Moon", "Worship Him" czy "Under The Sign Of The Black Mark", twórców których chyba nie muszę wymieniać. Krążek po same brzegi wypełnia surowy, bluźnierczy i obleśny black metal ku chwale Rogatego. Skrzeczący wokal, zróżnicowane tempa, nienajgorsze pomysły - wszystko byłoby fajnie, gdyby... No właśnie, gdyby nie brzmienie. Pozostawia ono naprawdę wiele do życzenia, drażnią "bzyczące" gitary i "pykająca" perkusja. Aż trudno oprzeć się wrażeniu, że dla Nocturnal czas stanął w miejscu przynajmniej z dziesięć lat temu. I choć zakładam, że właśnie takie było zamierzenie - brzmieć prymitywnie i surowo - to zdecydowanie nie zaszkodziłoby bardziej przyłożyć się do produkcji.
Nocturnal hołduje starej blackmetalowej szkole i do zwolenników takich zespołów jak Darkthrone, wczesny Bathory czy Samael, "Fucking Cleric Pedophile" i "It's Pure..." są adresowane. Jeśli się do nich zaliczacie, a zupełnie nie odstrasza was kiepska jakość obu demówek, to uzupełnijcie nimi swoją płytotekę, bo gdyby nie brzmienie, to mógłby być to całkiem sensowny materiał.