- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Nightwish "Dark Passion Play"
Przez ostatnie miesiące Nightwish porządnie zamieszał na scenie muzycznej. Wyrzucenie z zespołu Tarji Turunen, okres poszukiwań nowej wokalistki oraz nadejście nowej płyty wzbudzały skrajne emocje. Nic więc dziwnego, że "Dark Passion Play" stał się nie tylko jedną z najbardziej wyczekiwanych produkcji, ale również jest sprawdzianem kondycji i możliwości "poreformowych" fińskiego zespołu.
Wyrzucenie Tarji było niezaprzeczalnie śmiałym posunięciem. Groziło rewolucją w twórczości zespołu albo totalną porażką. Wielu fanów nawet nie wyobrażało sobie Nightwish bez Turunen. I trudno się dziwić. Wokalistka stała się niemalże symbolem i marką rozpoznawczą zespołu. Jej wizerunek widniał na singlach i plakatach promocyjnych, a charakterystyczny głos wytworzył unikalny klimat Nightwish. Nie można również zapomnieć o pokaźnej rzeszy fanów, która otaczała ją czymś w charakterze kultu. Dlatego też tak wyczekiwane było ogłoszenie jej następczyni. Szczęściarą okazała się Anette Olzon, której pojawienie się w szeregach Nightwish przez długi czas owiane było tajemnicą. Tamten moment należy uznać za nowy rozdział dla zespołu.
Ponieważ możliwości wokalne Anette różnią się znacznie od możliwości Tarji, logicznym było przypuszczać, że nowy album będzie inny niż poprzednie. "Dark Passion Play" okazał się jednak płytą, która pomimo tego, że zabrakło na niej operowej wokalistki zawiera wszelkie charakterystyczne dla Nightwish elementy. Są klawisze i gitary nadające "nightwishowski" klimat, jest chór i partie wokalne Marco. Całość brzmi jednak nieco odmiennie. Po przesłuchaniu ma się wrażenie, że Anette wniosła do zespołu dużo energii i świeżości. Jej przejrzysty głos ładnie komponuje się z muzyką, dzięki czemu płyta zdaje się być łatwiejsza i lżejsza w odbiorze. I chociaż utwory straciły nieco na swoim mistycyzmie to jednak znajdziemy na albumie parę dobrych kawałków. Mowa tu o rozpoczynającym płytę "The Poet And The Pendulum" - monumentalnej, trwającej ponad 13 minut kompozycji, którą śmiało można określić kwintesencją wszystkiego co w Nightwish najlepsze. Podobnie jest z całkiem przyjemnym "7 Days To The Wolves", porywającym "Cadence Of Her Last Breath" czy z bardzo wymownym w swej treści "Bye Bye Beautiful", który ponoć ma się odnosić do Tarji. Niestety nie obyło się bez słabszych kompozycji. Dla przykładu utwór "Amaranth", który pretenduje do miana najbardziej rozpoznawalnego hitu z płyty, brzmi nieco infantylnie i groteskowo. "Dark Passion Play" to album bardzo chwytliwy. I koniec.
Myślę, że najnowsze dokonanie Nightwish należy uważać jako poważny krok naprzód dla zespołu. Czas pokaże czy był to krok szalony, który przyniósł pożądany skutek czy stał się decyzją godną pożałowania. Inną sprawą jest podejście fanów, którzy podzielili się na zwolenników i przeciwników. Wydaje mi się jednak, że nie należy oceniać Anette przez pryzmat Tarji. Obie są różne od siebie. I choć skłaniam się bardziej ku operze to jednak uważam, że trzeba mieć nie lada odwagę by podołać tak ciężkiej i najeżonej presją funkcji jaką jest zastąpienie pani Turunen.
Nightwisha. Zresztą ciężko to porównywać, jednak ogólnie lepiej się tego słucha
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Crionics "Neuthrone"
- autor: Norveg
Terhen "Eyes Unfolded"
- autor: Norveg
Korpiklaani "Tervaskanto"
- autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
- autor: Norveg
Obituary "Xecutioner's Return"
- autor: Norveg
Amorphis "Silent Waters"
- autor: Norveg