- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Nightfall "Lesbian Show"
Wieczór jest chujnia mrok ziąb zima sukin kot i mokry, i zaśnierzony po trochu. Wulgarnia bestwiących się na okładce psiczek mąci me pokrzywdzone japsko. Zespół Nightfall przydumał elegancki płyt "Lesbian Show". Mnie on nie idzie w łeb za cholerną rozpryskaną wymiotną rzygowinę. Rwie mnie co od wewnątrz. Był kiedyś taki git-galant song "My Red, Red Moon (Emma O.)". A tu takich przytupów cała szmirowata chata. Nawet całkiem prijatno tego słuszać. Pieje ten Karadimas całkiem przyjebnie, jak na przeleśnego i jebniętego w ciemię bojka przystało. Ale wszystko jakieś nie skore, napuchnięte od spodełbionego podobieństwa. Stuka to nie oryginalnie i żal ściska koguta czarnopiórego. Był kiedyś Nightfall nastojoszczyj horror-szoł, a teraz próchniak nudnawy. I tylko przykro mi.
P.S. Anthonemu Burgess za inwencję dziękuję.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Hate "Erebos"
- autor: Łukasz Sputowski
- autor: EmilRegis
- autor: Katarzyna "KTM" Bujas
Hunter "Hellwood"
- autor: Megakruk