zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 25 listopada 2024

recenzja: Nevermore "Nevermore"

15.01.2008  autor: Mateusz Kała
okładka płyty
Nazwa zespołu: Nevermore
Tytuł płyty: "Nevermore"
Utwory: What Tomorrow Knows; C.B.F. (Chrome Black Future); The Sanity Assassin; Garden of Gray; Sea of Possibilities; The Hurting Words; Timothy Leary; Godmoney
Wykonawcy: Warrel Dane - wokal; Jeff Loomis - gitara; Jim Sheppard - gitara basowa; Van Williams - instrumenty perkusyjne
Premiera: 1995
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

"Nevermore" to pierwszy longplay amerykańskiej grupy o tej samej nazwie. Dla członków formacji nie był to jednak debiut na rynku muzycznym. Warren Dane (przypomnijmy, że w 2007 roku gościł na płycie Behemoth "The Apostasy") i Jim Sheppard (kiedyś nawet w Alice In Chains) wydali wcześniej trzy płyty z Sanctuary. Z kolei Jeff Loomis był muzykiem koncertowym tegoż samego zespołu. Van Williams nabierał doświadczenia w Pure Sweet Hell, gdzie grał razem z Jeffem. Wydana w 1995 roku debiutancka płyta to mieszanka łącząca w sobie kilka stylów - m.in. thrash i power metal.

Od razu rzuca się w oczy (mimo iż to dopiero pierwszy album grupy), że muzyka przez nią serwowana jest dojrzała i pełna. Członkowie Nevermore znakomicie się ze sobą rozumieją, wiedzą co chcą osiągnąć i do tego zmierzają. Kompozycje są rozbudowane, wokal oryginalny, a klimat niepokojący. Wszystko to składa się na niesamowity obraz albumu, który jest spójną całością podzieloną na osiem kawałków. Nie ma tu żadnego forsowania tempa, szaleńczego pędzenia przed siebie. W żadnej mierze nie widać punkowego rodowodu thrash metalu. Dobrze spisują się dodatkowe wokale, które nie rzucają się zbytnio w oczy, są dobrze umiejscowione i dopełniają głos wokalisty, potęgując ogólne wrażenie. Muzycy Nevermore uraczyli nasze uszy także kilkoma solówkami, które jednakże nie zasługują na zbyt wielkie wyróżnienie. Ot, tyle, że są i wpisują się klimat całego longplaya. Gitary są ciężkie, a tempo niejednostajne. Wszystko to składa się na niepowtarzalny klimat muzyki Amerykanów, która niezasłużenie jest w Polsce praktycznie nieznana.

"Nevermore" to wielce udany debiut zespołu. Nie sposób zaprzeczyć, że grupa ma swój wyraźny styl. Można jedynie żałować, że przesłuchanie wszystkich utworów ukradnie nam tylko ok. 43 minut z życia. Chciałoby się zdecydowanie więcej i chyba właśnie to stało się powodem, dla którego zremasterowana reedycja z 2006 roku została wzbogacona o pięć piosenek (cztery z nich pochodzą z dema nagranego w 1992 roku). Udany album, który powinien spodobać się fanom muzyki metalowej, szukającym alternatywy dla zespołów stawiających na utwory agresywne, ostre i dynamiczne acz proste technicznie. Nevermore stara się zapominać o punkowych korzeniach thrashu, kierując się w stronę muzyki progresywnej.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Nevermore "Nevermore"
Alex DeLarge (gość, IP: 194.11.254.*), 2013-07-04 17:09:21 | odpowiedz | zgłoś
Swietna plyta. Na pewno troche slabsza niz The Politics of Ecstasy, ale i tak swietna :)
Recezja
Intro (gość, IP: 79.162.50.*), 2009-05-02 00:41:57 | odpowiedz | zgłoś
Jak dla mnie nawet 10/10 (choć wolałbym dać 11/10 :)):P). Nigdy nie miałem takiej "zajawki" na jakieś wydawnictwo jakiegokolwiek zespołu, by chcieć go słuchać wciąż i wciąż (i nie tyczy się to tylko tego albumu grupy), a o "mocy" tej muzyki niech świadczy fakt, że nawet za 15-ym razem odkrywam coś nowego, a muzyka grupy się nie nudzi..

Recenzja? Wszystkie utwory na swoj sposób są zajebiste i po prostu to rozkosz dla ucha słuchać tej płyty od pierwszego do ostatniego dźwięku na płycie :)]]:P;). Mój ulubiony jak do tej pory album grupy.. :))]]:P
thrash i punk
Fusspot (gość, IP: 195.249.127.*), 2008-01-15 11:42:47 | odpowiedz | zgłoś
Thrash wywodzi się z punka? Może i tak.
re: thrash i punk
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-09-02 09:48:57 | odpowiedz | zgłoś
oj tak tak z punka. Recenzent sie nie myli

Oceń płytę:

Aktualna ocena (118 głosów):

 
 
78%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Dismember "The God That Never Was"
- autor: Mrozikos667

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?