Poprzednią, bardzo udaną płytę, zatytułowaną "No Mean City", muzycy Nazareth nagrali na Wyspie Man i zmiksowali w szwajcarskim Montreux, a "Malice in Wonderland" powstała w Nassau na Bahamach. Tym razem producentem został Jeff Baxter. Album ukazał się w lutym 1980 roku. W składzie jest po raz drugi z kolei gitarzysta Zal Cleminson, ale to ostatni, kiedy brał w tworzeniu muzyki formacji. Tym razem bardzo aktywnie włączył się do komponowania materiału. Został autorem trzech nagrań na tym longplayu, pozostałe współtworzył.

Album zawiera o wiele łagodniejszą muzykę niż poprzedni krążek, słychać też gitary akustyczne i mniej chrypy w śpiewaniu. Można wyróżnić kilka kawałków. Wśród nich "Talkin' to One of the Boys" z niezłymi partiami gitar elektrycznych. Charakterystyczna jest ballada "Heart's Grown Cold", w której słychać żeńskie wokale w chórkach. Oprócz tego w "Fast Cars" słyszymy bardzo ciekawe solówki wibrafonu, zagrał na nim Alan Estes.

Mamy też rockowe przeboje, czyli "Holiday" oraz "Big Boy". Najciekawszym i najlepszym numerem na płycie jest zamykający ją "Turning a New Leaf" z riffami gitary przypominającymi "Black Velvet Stallion" formacji Budgie. W tym kawałku za perkusją zasiadł Paulinho Da Costa, którego również słychać w niezłym "Talkin' 'Bout Love".

To nie jest zbyt dobre wydawnictwo ekipy Nazareth, raczej dla miłośników tego zespołu. Dla mnie prezentuje się nieźle i można tych nagrań słuchać na przykład w samochodzie, gdyż nie wymagają dużego skupienia uwagi.

Dodatkowy materiał na CD z 2010 roku stanowi aż siedem utworów z koncertu w "Hammersmith Odeon", który odbył się dla BBC 16 marca 1980. Wśród tych kompozycji znajdują się między innymi znane i cenione: "Beggars Day", "This Flight Tonight" oraz " Expect No Mercy". Nawet dla tych kilku historycznych, ale także dla pozostałych, granych na żywo numerów, warto posiadać ten kompakt.