- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Nachtschatten "Medieval Serenades"
Właśnie wujo mego kumpla przywiózł mu z Reichu tę płytkę. Ładna jesienno-nostalgiczna okładka, bardzo powyginane na modłę blackową logo grupy, ale bez widocznych symboli czczących Kusego.
Wewnątrz pudełka, pod krążkiem, odkrywam zdjęcie grupy - kilku młodych kolesi, ładna pani w środku, ale raczej zdjęcie w tonie "jesteśmy młodą grupą i nie chce nam się dymić ideologicznie". Ok. Zagłębiamy się w muzykę. Wbrew pozorom, nawet przyjemnie się słucha. Słychać wielkie zróżnicowanie wokalne, co przypomina trochę klimaty pierwszej płyty naszego rodzimego Sirrah ("Acme"). Wśród utworów, których muza zahacza od lekko blackowego, poprzez deathowo-klimatyczne brzmienie, aż do fortepianowych pasaży i klimatów bardzo folkowych (szum morza, tamburyn, delikatne piszczałki), wyławiają me sterane uszy aż cztery, jeśli nie więcej, rodzaje wokali. I tak od pierwszego utworu prowadzi nas wokal typowo blackowy, by później raczyć nas deathowy growlingiem, a na zakończenie umilić utwór pieśnią pięknej pani, której towarzyszy ładny młodzian (tzn. jego ładny głos). I tak utwór za utworem. Brzmienie ciężkie, co rusz przeplatane nostalgicznymi, pełnymi ulotnego piękna wstawkami (fortepian, fleciki, organy czy warte uwagi smyczki). Bardzo ładne, a jednocześnie niekiczowate.
Z czym można by porównać tę płytę? Hmmm... nasuwają się takie nazwy, jak Theatre of Tragedy, Orphanage, Sirrah czy dość ciekawy blackowy (świeć panie nad ich bytowaniem - już przeszłym, niestety) De Occulta Philosophia czy bardziej znanym Summoning (tak, to chyba dobre porównanie - szczególnie utwór "The Recall Of Yearning"). Ta (chyba) debiutująca grupa prezentuje się bardzo interesująco - jest bardzo klimatycznie, ale i ciężko, i przede wszystkim - niestandartowo. Wydaje się, że właśnia taki gatunkowy kogel-mogel czyni z "Medieval Serenades" płytę bardzo ciekawą w odbiorze. Zastanawiam się właśnie, czy Nachtshatten pojawiło (pojawi) się w naszym pięknym kraju. Jeśli nie, to szkoda, grupa chyba podzieli los Drain, której płyty ("Horror wrestling") za Chiny nie da się dostać u nas. Niedobrze. Pozostaje jedynie rodzina na germańskiej ziemi, ewentualnie mała wycieczka Berlina, gdzie nagrano i wydano tę płytkę.