zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: My Dying Bride "As the Flower Withers"

15.04.2000  autor: Margaret
okładka płyty
Nazwa zespołu: My Dying Bride
Tytuł płyty: "As the Flower Withers"
Utwory: Silent Dance; Sear Me; The Forever People; The Bitterness and the Bereavement; Vast Choirs; The Return of the Beautiful; Erotic Literature
Wykonawcy: Rick "Rick" Miah - instrumenty perkusyjne; Ade - gitara basowa; Calvin - gitara elektryczna; Andrew Craighan - gitara elektryczna; Aaron Stainthorpe - wokal
Wydawcy: Metal Mind Productions, Peaceville Records
Premiera: 1992
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Kurtyna teatru opadła. Grzeszni aniołowie zapłakali nad bólem, jaki zadali światu. Czasu jednak nie można już cofnąć. Cierpienie niczym całun opadło na suchą ziemię. Beznamiętny szloch, puste słowa, przeraźliwe krzyki... Litość nie odpowiada. Odeszła wraz ze wschodem zdradliwego słońca. Pozostał tylko smutek i roztrzaskane marzenia. Bezimienna cisza pogrąża się w obłąkanym tańcu. Wszystko powoli umiera, rozpływa się w obłokach zapomnienia. Kwiaty miłości, które jeszcze wczoraj dumnie kwitły, nagle usychają. Więdną... Nadchodzi koniec, zbliża się zagłada. Uczucia zamieniają się w blade posągi. Już tylko w nocy nadzieja...

"As the Flower Withers" - debiutanckie dzieło My Dying Bride. Jeden z tych przełomowych albumów początku lat dziewięćdziesiątych, który odkrył nieznany dotąd wymiar mrocznej sztuki. Wiadomo, że w tamtym okresie nurtem dominującym w ciężkiej muzyce był death metal. Chodziło przede wszystkim o brutalność, szaleństwo i zawrotną szybkość. My Dying Bride, podobnie jak wcześniej Paradise Lost, mieli odwagę złamać te żelazne zasady. "As the Flower Withers", mimo że nasiąknięty jest deathowymi pierwiastkami, nie daje się jednoznacznie zaliczyć do tego nurtu. Surowość, brutalność obłęd i growling ("Vast Choirs", "The Forever People") przenikają przez piekielne piękno, mroczny erotyzm, funeralny klimat ("Sear Me", "The Return of the Beautiful"). Same teksty zresztą znacznie odbiegają od "śmiercionośnej" konwencji. Nie ma w nich mowy o zabijaniu, przemocy i diabłach. Aaron więcej miejsca poświęca miłości, śmierci, religii. A całość (niezwykle rozbudowana, szczególnie "The Return of the Beautiful") oprawiona jest w poetyckie ramy. Ta muzyka przypomina litanię boleści, nieustanną mękę, przed którą nie ma ucieczki. Gniew i rozgoryczenie przeplatają się z pasją, łzami i erotyzmem. Takie też są utwory - pełne sprzecznych uczuć i przeciwieństw. "Brudny" podkład, szaleństwo i brutalność kontrastują z niepokojącymi melodiami, pięknem i magią. Ta muzyka to spektakl, natchniona poezja wpleciona w bolesne życie. Nie ma tu miejsca na radość i nadzieję. Jest tylko ból, mrok i piekło. Czasem jednak największy ból staje się największą rozkoszą. Tak właśnie jest w tym przypadku. Tragizm i cierpienie, to słodycz i ulga. Męka jest zbawieniem... Każdy z nas jest aktorem na deskach okrutnego życia. Religia zawodzi, miłość kiedyś umiera, śmierć czeka na pomyłkę dróg... Tylko te dźwięki pozwalają przetrwać...

Nie ma wątpliwości, że "As the Flower Withers" uczynił z My Dying Bride wyjątkowy zespół. Jedyny w swoim rodzaju, nieśmiertelny. Mimo upływu lat ta muzyka nadal poraża swą świeżością i szczerością. To prawda, kwiaty więdną, ale takie płyty jak ta nigdy.

Komentarze
Dodaj komentarz »
10/10
winterrrrr (gość, IP: 95.49.171.*), 2010-11-02 14:46:56 | odpowiedz | zgłoś
dla mnie ten album (i Turn Loose The Swans of course) to absolutnie najlepsze krążki MDB jak i jedne z najlepszych metalowych albumów 90-lat.. brutalne i piękne (te skrzypce!) po prostu ''zabijają'' tym klimatem słuchacza ;)
Ah
pep (gość, IP: 81.190.41.*), 2009-12-10 00:25:12 | odpowiedz | zgłoś
Przełomowa płyta. Takie granie death metalu w tamtych czasach to nie lada wyczyn był ; )

Oceń płytę:

Aktualna ocena (172 głosy):

 
 
84%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?