zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 25 listopada 2024

recenzja: Mr. Bungle "California"

13.10.2004  autor: ad
okładka płyty
Nazwa zespołu: Mr. Bungle
Tytuł płyty: "California"
Utwory: Sweet Charity; None Of Them Knew They Were Robots; Retrovertigo; The Air-Conditioned Nightmare; Ars Moriendi; Pink Cigarette; Golem II: The Bionic Vapour Boy; The Holy Filament; Vanity Fair; Goodbye Sober Day
Wykonawcy: Mike Patton - wokal; Trevor Dunn - gitara basowa; Trey Spruance - gitara; Danny Heifetz - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Warner Music
Premiera: 1999
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Są takie nagrania, że nawet mówiąc o nich w samych największych superlatywach i rozpływając się w pochwałach nie da się nawet w przybliżeniu wyrazić ogromu ich geniuszu. Właśnie do tej grupy zaliczyć należy ostatni (jak na razie, miejmy nadzieję) krążek Mr. Bungle.

Jest to pierwszy zespół Mike'a Pattona, z którego później emigrował do Faith No More. Ale ten wybitny wokalsta Mr. Bungle tak naprawdę nigdy nie opuścił. Grupa stała się po prostu dla słynnego artysty "projektem pobocznym", a po rozpadzie Faith No More - jednym z wielu eksperymentów (obok Fantomasa, Tomahawk, albumów solowych i kolaboracji z Johnem Zornem). Jednak chyba nigdzie indziej geniusz Pattona nie objawił się tak przejrzyście jak właśnie u boku starych znajomych, z którymi zaczynał swą muzyczną karierę.

Mr. Bungle był zawsze bandem nieco prześmiewczym, kpiącym z popkultury i ze zamerykanizowanego wzorca życia. Tak jest i tym razem. Wyraża to poprzez błyskotliwe teksty oraz doskonale wkomponowane, pojawiające się zewsząd muzyczne elementy najróżniejszych gatunków: od muzyki hinduskiej, rai, melodii cygańskich, po nawiązania do Beach Boys, elektroniki i techno. Oczywiście nie brakuje wszechobecnych w twórczości Pattona bluesa, jazzu, funku, psychodelii czy thrashu. Wszystko to przemieszane jest w niezwykle inteligentny, a zarazem efekciarski sposób. Nagłe zmiany rytmów, nastrojów, nieprzewidywalne linie melodyczne, fanatyczny wokal Mike'a i miliony pomysłów - ta wybuchowa mieszanka składa się właśnie na "Californię". Płyta tętni pasją, neurotycznością, jakąś szaleńczą siłą, której oddziaływania nie sposób przewidzieć. Materiał zawarty na tym niezwykłym krążku dla innych artystów starczyłby na nagranie co najmniej pięciu albumów. I właśnie ten chaotyczny, niczym nie skrępowany, maniacki przepych treści i formy jest chyba największym atutem Mr. Bungle.

Nic, tylko nabyć klęcznik i słuchać w pokorze i umiłowaniu. Jeśli istnieje doskonałość, to jest już tuż rogiem...

Komentarze
Dodaj komentarz »
Goodbye sober day..
pik (gość, IP: 79.163.19.*), 2012-02-04 20:07:07 | odpowiedz | zgłoś
hello milky way.. świetna 'pokręcona' muza- uwielbiam to ;)
re: Goodbye sober day..
wac (gość, IP: 62.21.49.*), 2012-10-26 00:30:06 | odpowiedz | zgłoś
genialna płyta, może jest w niej nawet więcej geniuszu niż w FNM
Kawał muzyki..
Beny (gość, IP: 195.117.221.*), 2010-09-05 14:22:49 | odpowiedz | zgłoś
Pamiętam, że podczas mojego pierwszego przesłuchiwania Kalifornii co chwilę się śmiałem!
Setnie bawiła mnie ta zabawa stylami i pokręcone teksty.
Płytę tą da się świetnie opisać banalnym stwierdzeniem: "To kawał... dobrej muzyki!".
Tylko znaczenie tego powiedzenia w przypadku "The Bungle" jest "trochę" inne... :)
całkowicie sie zgadzam!!
chrupek20 (wyślij pw), 2009-08-30 21:03:20 | odpowiedz | zgłoś
"California" wpdła mi w ręce jakiś czas temu,do tej pory zasłuchiwałam sie w faith no more(które zresztą uwielbiam),jednak jestem fanką geniuszu pattona i siegnęłam po inne jego projekty m.in. po Mr.Bungle.
Płyta jest pokręcona,niesamowicie nowatorska,szalona i rzec można wielobarwna.Ale w tym szaleństwie jest metoda:)Moje ulubione kawałki to niewątpliwie Retrovertigo(cudowny klimat),pink cigarette oraz goodby sober day ...Jedno słowo-zachwyt.Idę słuchac dalej;)

Oceń płytę:

Aktualna ocena (229 głosów):

 
 
91%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Kabanos "Zęby w ścianę"
- autor: RJF

The Dillinger Escape Plan "Ire Works"
- autor: Ugluk

Tomahawk "Mit Gas"
- autor: ad

Faith No More "Album Of The Year"
- autor: Louis
- autor: RaMoNe

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?