- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Motorbreath "Following The Fear"
Nazwę Motorbreath fani ciężkiego grania powinni kojarzyć. I bynajmniej nie mam tu na myśli utworu Metalliki, tylko założony w Legionowie metalowy band. Co aktywniejszy fan mógł ich zobaczyć chociażby na koncertach z cyklu "True Metal Show", gdzie chłopaki grali m.in. z Thorn.S i Hellfire. Nie są to nowicjusze, gdyż istnieją od niemal 13 lat. Dlatego też zaskoczeniem może być fakt, iż "Following The Fear", to dopiero czwarte demo zespołu. Poprzednio grupa ta dała się poznać materiałem "Voice From Nowhere".
Na "Following The Fear" składają się cztery kompozycje, pozostałe trzy, umieszczone na płycie, pochodzą z poprzedniego materiału. Otwierający całość utwór tytułowy jest dość zróżnicowaną kompozycją. Uszy słuchacza witają dzięki samej gitary, a po chwili podążają za nią bębny. Po bardzo wyraźnym zwolnieniu może zaskoczyć, bynajmniej niegłupia, rozbudowana solówka. Muszę przyznać, że popisy Marka Grzymkowskiego są jedną z kilku zalet tego demo. Zdecydowanie je urozmaicają i czynią ciekawszym. W nieco szybszym "Lost In The Rebel" na pewno mogą się podobać partie gitar i ciekawe, przemyślane solo. Nie da się ukryć, że Motorbreath gra heavy metal w pierwotnym znaczeniu tego pojęcia. Jednak najdobitniej chłopaki udowadniają to w "Fucking Slut". W tym kawałku już na starcie słyszymy szybką solówkę, a sam utwór pełen jest wszelakich gitarowych ozdobników. Słuchając "Following The Fear", należałoby przyklasnąć w jeszcze jednym momencie. Chłopaki wpadli na świetny pomysł, nagrywając "Money, Money, Money" - jeden z przebojów szwedzkiej Abby. Nie jest to bynajmniej jakiś żart muzyczny, tylko z pomysłem zagrany cover. Podejrzewam, że zespół na stałe wpisze go w koncertowy repertuar.
Musze przyznać, że brzmienie Motorbreath jest mocno zbliżone do Metalliki z lat 80. i nie ograniczałbym się tylko do "Kill'Em All". Czy to jest wada? I tak i nie. Na pewno sugeruje pewien brak oryginalności. Jednak z drugiej strony takie brzmienie bardzo pasuje do muzyki, jaką serwuje nam zespół. Odnosze także wrażenie pewnego braku spontaniczności muzyków. Jest ona słyszalna, ale w zaledwie śladowym wymiarze. Momentami przewidywalność kompozycji jest zbyt duża. Natomiast więcej żywiołowości oddaliłoby nieco widmo porównywania Motorbreath do uznanych orkiestr. No cóż, łatwo powiedzieć, ciężej zrobić. Pewne jest jednak to, że "Following The Fear" jest materiałem dojrzalszym, choć utrzymanym w stylu swojego poprzednika. Jak by nie patrzeć i nie szufladkować muzyki Motrobreath, będzie to zawsze heavy metal, z tym lub z tamtym, ale heavy metal. Dobrze, że są takie zespoły. Przynajmniej wiemy, że ta muzyka w naszym kraju wcale nie umarła i wciąż można ją usłyszeć na żywo.