- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Mortuary "Agony in Red"
Bum na death metal ciągle trwa, co chwila wychodzą jakieś nowe albumy, aż się przesyt czuje tym wszystkim. Zresztą to nic nowego, tak było z blackiem, i wcześniej z deathem, historia znowu zatoczyła koło.
Mortuary bynajmniej nie debiutują wraz z wydaniem "Agony in Red", ich pierwsze demo pochodzi z 1990 roku, tak więc mamy do czynienia ze starymi wygami. Mimo tego całego deathmetalowego potopu, gdy w moje ręce wpadają albumy takie jak "Agony in Red" cieszę się jak dziecko, bo to 40 minut niezłego napierdzielania po bebechach. Mortuary od razu od pierwszych dźwięków atakuje siarczystym, jadowitym, brutalnym i agresywnym death metalem z lekkimi thrashowymi naleciałościami. Kwartet prze do przodu szybko i na chama, nie oglądając się na boki, a tym bardziej na to, co przy okazji miażdżą na swojej drodze. "Agony in Red" aż kipi od energii, ona dosłownie rozsadza ten album, lubię takie żywiołowe i spontaniczne granie. Mimo, że płyta w zasadzie nic nowego do gatunku nie wnosi, to jednak ma ten swój feeling, którego próżno szukać w wielu dzisiejszych produkcjach, a to już wielki plus dla zespołu. "Agony in Red" to nie tylko wybuchy wulkanów energii czy dzika masakra, to także thrashowa melodyka i motoryka, która może nie dominuje w tej muzyce, ale bardzo wyraźnie zaznacza swoją obecność.
Mortuary to jeden z tych zespołów, które potrafią sprawić swoją muzyką, że w żyłach słuchacza krew zaczyna płynąć szybciej, a poziom adrenaliny wzrasta. Kompozycje z "Agony in Red" są jak żywy ogień, płoną mocnym i gorącym płomieniem pochłaniając wszystko na swojej drodze. To płyta warta grzechu...
Materiały dotyczące zespołu
- Mortuary