- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Mordor "The Earth"
Rozpoczne recenzje od opisu okladki. Kaseta zostala wydana przez nieznanego mi do tej pory wydawce Ars Mundi z Warszawy. Mordor jest dziewiata pozycja tej mlodej wytworni. Okladka jest bardzo ciekawa, w przeciwienstwie do wydawanych przez takich wydawcow, jak Metal Mind czy Morbid Noizz. Ale do rzeczy... Przednia czesc obrazuje skalne wybrzeze, przesloniete mgla. Wszystko utrzymane w ciemnej tonacji. W srodku znajduja sie teksty wszystkich utworow wraz z polskim tlumaczeniami. Pomiedzy nimi widac rozne planety, ksiezyce itp. I w porownaniu do innych okladek - nie jest otwierana dwa razy tylko osiem :))
Pierszym utworem jest "The Earth", zaczynajacy sie spokojnie i utrzymany we wspanialym, powolny klimacie. Zlozone riffy i klawisze bardzo dobrze ze soba wspolgraja. Interesujacy jest takze spiew. Niby poglos stwarza efekt przestrzennosci. Nakladajace sie na siebie warstwy wokalu tworza chorki. Wszystko dopracowane do najdrobniejszych szczegolow. Tekst ma charakter fantastyczny. Kolejny utwor to "Cienie" - jedyny zaspiewany w jezyku polskim. Musze przyznac, ze trudno jest spiewac po polsku, bo przeciez kazdy wie, ze po "amerikansku" zawsze lepiej slychac. Mordorowi wyszlo to kapitalnie - zwlaszcza refren:
"Wszystkie opetaly mnie
Czuje, ze unosze sie
Ziemia tak deleko jest
Cienie..."
Musze przyznac, ze bez pana Jaroslawa Malasiewicza (klawiszowca) ta plyta nie bylaby tak dobra jak jest. Oczywiscie, ze gitary maja wiele do powiedzenia, ale bez klawiszy to nie byloby to! Tak jest wlasnie z kolejnym utworem "Higher & Higher". Bardzo ciekawa solowka oraz spiewany chorem refren to cos wspanialego. "The Rain" - zdecydowanie najlepszy utor na plycie. Troche kojarzy mi sie z dokonaniami zespolu Amorphis na ostatnich plytach. Co pewien czas pojawia sie pewien motyw, grany przez klawisze i perkusje, przypominajacy (przynajmniej mi) sredniowieczna muzyke. To mnie zabija! Czegos wspanialszego w zyciu nie slyszalem. I do tego ten spiew!
"Zimny deszcz zawsze przynosi mi Ciebie
Ty rozpalasz moj ogien,
Zimny deszcz chlodzi moje pragnienia
Ale Ty rozpalasz moj ogien"
Teraz nastepuje "The Colours Of The Night". Barwy nocy... Chyba nie trudno wyobrazic sobie, jak brzmi ten kawalek? Powiedzialbym, ze jest taki prosty, ale... sklamalbym! Spokojny, momentami przyspieszany utwor w stylu poprzednich! Druga strone (w przypadku kasety) rozpoczyna utwor "Flowers". Bardzo zmienny klimatycznie kawalek. Bardzo ciekawa kompozycja. Szkoda, ze tekst jest spiewany w jezyku angielskim. Opowiada o snie; bardzo ciekawym zreszta :)) "The last of the Mohicans". Z poczatku brzmi troche heavymetalowo, ale pozniej to bardzo spokojny, doprawiony solowkami gotyk. Mysle, ze jesli lubisz ostanie dokonania Amorphis, to powinna Ci sie ta plyta w 100% podobac. Nie sadze jednak, ze jest to zrzyna czy cos takiego. Nasi chlopcy potrafia nagrac wspanialy material, czego dowodem sa poprzednie nagrania zespolu MORDOR. "No more suffer" to taki szybszy gotyk. Podwojna centrala i szybkie riffy - tego nie moglo zabraknac na takiej plycie. Kasete konczy utwor "Visions Of Life", podsumowujac ja cala. Ciekawy utwor w stylu Amorphis.
W swojej wypowiedzi czesto wymienialem slowo "Amorhpis". Wydawac sie moze, ze inspiracjami zespolu Mordor mialby byc ow Amorphis, ale to absolutna nieprawda! Wiele motywow zaczerpnietych jest z muzyki wschodu, podobnie jak i w Amorphis, i pewnie dlatego tak mi sie kojarzylo. To bardzo dobra plyta! Dobre bo Polskie :)) Mylse, ze jesliby wydac ja na zachodzie (chociazby w Niemczech), to na pewno zostalaby bardzo dobrze przyjeta. Polecam ja wszystkim znudzonym obecnym stanem rzeczy, czyli gotykiem, doomem czy blackiem. Jest to cos wyjatkowego i na pewno warto tego posluchac! I chociaz jeden utwor jest taki sobie, to nastepny z kolei jest wrecz arcydzielem:)) Goraco polecam!
Materiały dotyczące zespołu
- Mordor
w zasadzie jedyne, do czego można się na tej płycie przyczepić, to wokal. wprawdzie wokalista nie śpiewa najgorzej, ale ma raczej przeciętną barwę głosu. i ten angielski jest taki, hm. polski.
poza tym, wszystko jest na swoim miejscu, słucha się tego bardzo przyjemnie.