- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Moonspell "The Butterfly Effect"
Moonspell zaskakuje z płyty na płytę. Za każdym razem, po każdym nowym albumie, otrzymywaliśmy nieco zmieniony wizerunek tej portugalskiej formacji. Podobnie jest z nowym dziełem, "The Butterfly Effect". Kolejny raz zaskakują, szokują, prezentują nie poznane jeszcze oblicze swych dusz.
Znam wielu, którzy odwrócili się od Moonspella po "Sin/Pecado". Chodzi oczywiście o wszystkie te elektroniczne naleciałości, o złagodzenie brzmienia. Choć nie była to płyta słaba, sprawiła jednak, że zaczęłam z lekkim niepokojem czekać na następne posunięcie Portugalczyków. Obawiałam się pogłębienia pomysłów z "Sin/Pecado", odważnego pójścia w łagodny świat elektroniki (analogia do chociażby Paradise Lost). A jednak Moonspell zaskoczył wszystkich. Nikt chyba nie oczekiwał po nich takiej płyty. "The Butterfly Effect" poraża solidnym metalowym czadem. Czadem bardzo nowoczesnym, przesterowanym, wybiegającym daleko w przyszłość. Panowie nie zrezygnowali do końca z sampli, loopów i elektronicznych smaczków. Możliwe, że jest ich znacznie więcej niż na "Sinie". Tym razem jednak nie kreują one romantycznej atmosfery, a wręcz przytłaczają bezpośredniością i radykalnością. Przypomina to dokonania Laibacha, Rammstaina i przeobrażonego Samaela. Właśnie, Samael. "The Butterfly Effect" ma bardzo duże powiązania z "Eternalem". Obie płyty charakteryzują się mocnym, ciężkim brzmieniem, w które umiejętnie wpleciona jest "kosmiczna" elektronika. Skojarzenie to absolutnie nie oznacza, że Moonspell zaczął kopiować kultowego Samaela. Chodzi raczej o pokrewieństwo duchowe, klimatyczne, koncepcyjne. Porównania przecież nie muszą być jednoznaczne ze zżynaniem. "The Butterfly Effect" jest dziełem niezwykle intrygującym, szokującym, szczerym. W tej muzyce tak naprawdę nie ma już miejsca na doom czy gotyk (może oprócz fragmentów "Can't Bee"). Teraz liczy się przede wszystkim potężny ciężar (niesamowity "Lustmord" czy "Soulsick"), nowoczesność i świeżość. Wbrew reklamom, nie odnajduję tu zabarwień typowych dla Depeche Mode (może na siłę troszkę w "Adaptables"). To zupełnie inny świat - bardziej bezkompromisowy, bardziej ostry. Wrażenie niesamowitości potęgują różnorodne wokale Fernanda - zaczynają się od uczuciowych, melodyjnych partii (charakterystycznych tylko dla niego), a kończą na drapieżnych, "growlingujących" krzykach. Zawsze są idealnie dopasowane do atmosfery, doskonale uzupełniają dźwiękową otoczkę.
Z pewnością Moonspell zaskoczył tą płytą niejednego. Mimo, że nie jest to powrót do "Wolfheart", czy wspaniałego "Irreligious", to i tak warto zapoznać się z tym albumem. Chociażby po to, by wiedzieć, co czeka nas w nowym tysiącleciu. Bo to niewątpliwie muzyka przyszłości. I właśnie w tym kierunku rozwijać się powinna muzyka metalowa, nie zaś podążać w stronę bezdusznego techno, czy innej popkowatej elektroniki.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Anathema "Judgement"
- autor: Raf
- autor: Margaret
- autor: Adam "Tool" Ulecha
My Dying Bride "The Light at the end of the World"
- autor: Margaret
- autor: Miki(S)
- autor: Gollum
Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu
Katatonia "Viva Emptiness"
- autor: Aran
Samael "Eternal"
- autor: elsuchy
- autor: Margaret
- autor: Do diabła