- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Moonspell "The Butterfly Effect"
O "the butterfly effect", mogę powiedzieć tylko tyle: mmmm... Moonspell... Moonspell, Moonspell!!! I to Moonspell przez duuuuże M!!! Wybaczcie, że się tak ślinię, ale nie mogę się opanować. Nareszcie po miliardach lat wyszła płyta tak długo przeze mnie wyczekiwana. Płyta, która nie zawiodła moich oczekiwań, a wręcz przeciwnie - znacznie je przerosła.
Ukazało się ostatnio wiele albumów wielkich wykonawców, na które czekało mnóstwo zdruzgotanych słuchaczy. Najpierw pojawiła się Anathema, którą usłyszawszy rozpłakałem się, po czym zająłem się pisaniem psalmów responsoryjnych na cześć Angoli. Potem ukazało się dzieło o dość nieszablonowym tytule "My Guardian Anger" i gdy po usłyszeniu tegoż w końcu udało mi się oderwać od podłogi - los zesłał mi w ręce ostatnie dziecko pewnych pięciu Portugalczyków...
Chociaż "the butterfly effect" nie jest właściwie płytą metalową, pomylą się ci, którzy uważają ją za niegodną uwagi, jako kontynuację Sin/Pecado. Okazuje się bowiem, że z metalem ma ona trochę więcej wspólnego niż napis "Metal Mind" na krawędzi. Czy pamiętacie państwo taki wybryk, który nosi nazwę Daemonarch? Tak, tak!!!! Daemonarch!!! Wygląda na to, że praca nad "Hermeticum" była cenną lekcją dla pana Ribeiro. Najwyraźniej uświadomił sobie, jaką siłę i możliwości mają jego struny głosowe i postanowił raz jeszcze pokazać swoje pazurki.
O tym jednak, że "the butterfly effect" jest płytą black metalową możecie również zapomnieć. Ale czy to naprawdę ważne, jaka to muzyka? Wszyscy przecież zgodnym chórem krzyczą, że czas najwyższy odciąć się od szufladek. A właśnie działania panów z Portugalii nie kończą się na tego typu okrzykach. Stale ewoluują i udaje im się tworzyć muzykę, jakiej nikt nigdy dotąd nie wymyślił. Muzykę urokliwą, szczerą i genialną.
W znacznej mierze piękno ich twórczości kryje się w niesamowitych możliwościach wokalnych pana Ribeiro. Ale nie tylko. Każdy najdrobniejszy szczegół na tej płycie dopracowany jest do końca. Oprócz fenomenalnych linii wokalu, uwagę przykuwją różne fabryczne próbki z urządzenia o niewdzięcznej nazwie sampler. Co dziwne, chociaż rządzą dźwięki o niskiej częstotliwości, nie słychać już tak charakterystycznego dotąd dla Moonspella basu (chyba że mnie na starość słuch zawodzi). Nie da się ukryć, że Ricardo słuchał prawdopodobnie ostatnio trochę Nine Inch Nails i Ministry, a Pedro Depeche Mode. Spodziewałem się wprawdzie więcej motywów orientalnych, ale różnorodność "artykulacji" wokalnych w stu procentach rekompensuje ich brak - chórki, szepty, growling, najzwyklejsza mowa i diabli wiedzą co jeszcze. Aż ciężko uwierzyć, że to wszystko jeden i ten sam człowiek.
O cholera! Jak zwykle się rozpisałem. Czas najwyższy, by wreszcie kończyć. Główny sens moich myśli o "the butterfly effect" przelanych tutaj na klawiaturę sprowadza się do jednej przewodniej myśli - matki: na kolana chamy - "the butterfly effect"!!!!!! (chyba nikt nie weźmie tego do siebie, co? :) ).
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Anathema "Judgement"
- autor: Raf
- autor: Margaret
- autor: Adam "Tool" Ulecha
My Dying Bride "The Light at the end of the World"
- autor: Margaret
- autor: Miki(S)
- autor: Gollum
Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu
Katatonia "Viva Emptiness"
- autor: Aran
Samael "Eternal"
- autor: elsuchy
- autor: Margaret
- autor: Do diabła