zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 24 listopada 2024

recenzja: Moonspell "Irreligious"

27.10.2000  autor: szalony KaPelusznik
okładka płyty
Nazwa zespołu: Moonspell
Tytuł płyty: "Irreligious"
Utwory: Perverse... Almost Religious; Opium; Awake!; For A Taste Of Eternity; Riun And Misery; A Poisoned Gift; Subversion; Raven Claws; Mephisto; Herr Spiegelmann; Full Moon Madness
Wydawcy: Century Media Records, Metal Mind Productions
Premiera: 1996
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

"Irreligious" Moonspella to płyta, od której zacząłem moją przygodę z metalem. Zrobiła na mnie piorunujące wrażenie i tak jest do dzisiaj. Usłyszałem ją dzięki Szymonowi, za co mu w tym miejscu dziękuję. Może Szymon troche żałuje, że polecił mi Moonspella, bo teraz nasze drogi muzyczne trochę się rozeszły, ale ja jestem mu za to dozgonnie wdzięczny. Muszę ostrzec, że ta recenzja będzie bardzo subiektywna, bo nie potrafię inaczej pisać o tej płycie jak w samych superlatywach.

Pisanie tej recenzji sprawia mi straszne problemy - piszę ją już trzeci raz i nadal nie potrawię wyrazić, czym ta płyta jest :). Ale spróbuję po raz trzeci...

Od strony muzycznej to duży krok od poprzedzającego ją "Wolfheart". "Wolfheart" było lżejszym black-folk-metalem, a "Irreligious" z blackiem ma mało wspólnego. Bliżej mu miejscami do rocka ("Raven Claws"), co często znajomi mi zarzucają (że ja tu zachwalam najlepszą płytę metalową wszech czasów, a słuchają jakiś pitu-pitu).

Ale Moonspell stworzył coś wielkiego nie do końca z powodu muzyki. Wiem, że brzmi to śmiesznie, ale tak jest. Główną zaletą tej płyty jest klimat. Pomimo różnorodności utworów, wszystkie tworzą jedną opowieść (nie mam tu na myśli concept-albumu) i cała płyta jest pełna mrocznego i dekadenckiego klimatu. Powtarzam to słowo "klimat", a sam nie wiem co ono do końca znaczy. Składają się na nie wszystkie odczucia w czasie słuchania płyty, ale nie potrafię tego opisać, te uczucia wymykają się słowom.

"Irreligious" jest płytą nagraną przez wysokiej klasy muzyków. Fernando Ribeiro - wokalista - osiągnął tu chyba szczyt swoich możliwości, niektórym może brakować większej ilości growlingu, ale "czysty" głos Fernando na "Irreligious" brzmi najlepiej. Na "Sin/Pecado", gdzie śpiewa on normalnie całą niemal płytę, jego głos jest "przećwiczony", zbyt czysty i poukładany.

Ricardo Amorim gra na gitarze w sposób niemal cudowny, ponieważ za pomocą prostych riffów (czasem kilku dźwięków) potrafi wyczarować brzmienie pełniejsze od orkiestry symfonicznej. Ciśnie mi się tu porównanie z początkami Black Sabbath, gdzie gitary także pracują bardzo prosto, ale muzyka jest gruba, bogata i także mroczna. Ale nie należy zbytnio się tym porównaniem kierować.

Pedro Paxiao - klawiszowiec - gra niemal cały czas w tle, dogrywając głównie brzmienia symfoniczne, ale znajdzie się tu także trochę elektroniki (ale nie mającej nic wspólnego z tym co się dziś robi, to nie brzmi jak techno - nic z tych rzeczy). Jest ważną postacią w zespole, jest autorem muzyki, a na "The Butterfly Effect" jest już autorem prawie całej płyty (niestety nie wiem ile utworów napisał na "Irreligious"...).

W warstwie lirycznej od początku istnienia zespołu realizuje się Fernando. I tak jest na "Irreligious". Są tu teksty inspirowane poezją portugalską (nie chcę się pomylić, a nie mogę się doczytać nazwiska... :) oraz świetną książką Patricka Suskinda "Pachnidło". Z tekstami jest też związany pewien... skandal... Z tego co pamiętam, chyba w Niemczech albo rodzinnej Portugalii wycofano "Irreligious" z hurtowni, ponieważ według niektórych organizacji utwór "Opium" nawołuje do brania narkotyków. Jest to o tyle śmieszne, że tekst ten mówi dokładnie coś odwrotnego. Pokazuje to, że teksty na "Irreligious" są dość trudne do zrozumienia :).

Nie wiem, czy was do tej płyty przekonałem. Dla mnie jest to jedna z najważniejszych płyt metalowych, ponieważ pokazuje, że można odejść od myślenia "ostro znaczy dobrze" i grać lżej, ale nastrój utrzymywać równie ponury.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (448 głosów):

 
 
84%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Cradle Of Filth "Dusk and Her Embrace"
- autor: szalony KaPelusznik
- autor: Shagrath
- autor: Margaret

Tiamat "Wildhoney"
- autor: Miki(S)
- autor: Raf

Metallica "Ride The Lightning"
- autor: Lucas Cosac
- autor: Mysiak
- autor: Tomasz Kwiatkowski

Anathema "Judgement"
- autor: Raf
- autor: Margaret
- autor: Adam "Tool" Ulecha

Acid Drinkers "Verses of Steel"
- autor: Lubek
- autor: don Corpseone

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?