zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Molly Hatchet "Warriors of the Rainbow Bridge"

5.06.2005  autor: RJF
okładka płyty
Nazwa zespołu: Molly Hatchet
Tytuł płyty: "Warriors of the Rainbow Bridge"
Utwory: Son of the South; Moonlight Dancing on the Bayou; I?m Ready for You; Roadhouse Boogie; Time Keeps Slipping Away; Get in the Game; Flames are Burning; Hell Has no Fury; Gone in Sixty Seconds; Behind the Bedroom Door; No Stranger in the Darkness; Rainbow Bridge
Wykonawcy: Phil McCormack - wokal; Bobby Ingram - gitara; Shawn Beamer - instrumenty perkusyjne; John Galvin - instrumenty klawiszowe, wokal; Dave Hlubek - gitara; Tim Lindsey - gitara basowa
Wydawcy: SPV Records, Mystic Production
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 3

Weterani z Molly Hatchet przeszli niełatwą i wyboistą drogę. Zaczynali w połowie lat siedemdziesiątych, w Jacksonville - mieście, które wydało Lynyrd Skynyrd - grając hardrocka z bluesowymi korzeniami osadzonymi na południu Stanów Zjednoczonych. Od momentu debiutu doświadczyli zarówno parę wzlotów, jak i niemało upadków, a skład zespołu naznaczały liczne zmiany. Czy najnowsza płyta odświeży ducha ich najlepszych dni? Wątpliwe.

"Warriors of the Rainbow Bridge" dobrze się zaczyna i dobrze się kończy. Otwierający płytę "Son of the South" to esencja południowego hardrocka: mocny riff, porywający refren, a do tego bluesowy feeling i żeński chórek w tle. Natomiast "Rainbow Bridge", ostatnia piosenka na krążku, to zgrabnie rozwijająca się, refleksyjna ballada. Niestety, spośród dziesięciu pozostałych kompozycji, do niewielu chce się powracać. Owszem, jest kilka lepszych momentów: "I'm Ready for You" to przede wszystkim chwytliwy riff, "Flames are Burning" to bluesowa ballada z pazurem. Można jeszcze wspomnieć o energicznym "Gone in Sixty Seconds", czy o "Behind the Bedroom Door", we wstępie którego słychać nawiązanie do "With a Little Help from My Friends" w pamiętnym wykonaniu Joe Cockera. Niestety przeważająca większość kompozycji razi bezbarwnymi melodiami i sztampową aranżacją. Na domiar złego, drażniąca jest produkcja albumu eksponująca płaskie brzmienie instrumentów oraz mało ekspresyjny wokal.

Trudno oczekiwać po Molly Hatchet rewolucyjnych zmian, tak samo jak trudno oczekiwać rewolucji po sąsiadach z Lynyrd Skynyrd. Jednak na "Warriors of the Rainbow Bridge" niewiele pozostało z magii najlepszych lat południowego rocka, która przecież nadal jest obecna na płytach starszych kolegów z Jacksonville.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Nieprawda!!
immago (gość, IP: 178.235.126.*), 2010-12-15 18:29:44 | odpowiedz | zgłoś
Bardzo fajna płytka, niczego jej nie brakuje! \m/
re: Nieprawda!!
Hellburger (gość, IP: 79.191.36.*), 2011-04-03 03:49:27 | odpowiedz | zgłoś
Z Autorem się nie zgadzam również. Nie wiem, czy nie czuje do końca na czym polega prawdziwy southern rock, czy to tylko sprawa gustu. Cóż...

Płyta jest świetna, nie ma na niej słabych numerów. Pierwszy i ostatni numer - spoko, ale co z "Hell Has No Fury"? Co z "Roadhouse Boogie"? "Behind The Bedroom Door" też rzecz, do której non stop się wraca. Jeśli ktoś lubi southern rocka i heavy metal, to powinien odsłuchać i sam wyrobić sobie opinię, ale jak dla mnie jedna z lepszych płyt w swoim nurcie.

Ocena - 9/10. Co najmniej;)

Oceń płytę:

Aktualna ocena (98 głosów):

 
 
66%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Dimmu Borgir "Abrahadabra"
- autor: Megakruk

Helloween "7 Sinners"
- autor: Tomasz "Thorin" Sugalski

Deep Purple "Burn"
- autor: Tomasz Pastuch

Non Opus Dei "Eternal Circle"
- autor: Megakruk

Cradle Of Filth "Darkly, Darkly, Venus Aversa"
- autor: Megakruk
- autor: EmilRegis

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?