- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Metallica "S&M"
No tak - znów dwupłytowe wydawnictwo pod szyldem Metalliki... co z nich wyrośnie ;)))). Kupiłam, żeby tylko mieć i po pierwszym przesłuchaniu poczułam się okropnie rozczarowana. Pierwsze wrażenie - jejuuuu, ale nędza! No, ale wiadomo, że płytę, która niespecjalnie się podoba powinno się przesłuchać jeszcze raz. Za drugim razem stwierdziłam już, że nie jest aż tak tragicznie. Po jakimś czasie zaczęło mi się podobać, a po paru kolejnych przesłuchaniach doszłam do wniosku, że jest świetne :) Aaaa, wypada jeszcze wspomnieć, że wkładka zawiera prawie wyłącznie fotki z owego symfonicznego koncertu.
1. The Ecstasy Of Gold
Standard. Jeśli słyszeliście jakieś koncerty Metalliki, to zauważyliście, że spora ich część zaczyna się właśnie od tego motywu. Tym razem wykonanywany jest on na żywo przez orkiestrę. A co tam - mnie się to bardzo podoba :) ...cisza...
2. The Call Of The Ktulu
Zawsze lubiłam ten utwór - jak cały album "Ride The Lightning" zresztą. Tutaj brzmi jak muzyka z filmu - wspaniałe, wzniosłe, pełne uczucia wykonanie... jak kawałek tytułowy z Jamesa Bonda ;)))) Chociaż chłopcy nie są chyba idealnie dostrojeni do orkiestry... jednak jest to tak wyrazisty kawałek, że słuchanie to czysta rozkosz.
3. Master Of Puppets
Agresywne wejście od samego początku - przecież to sztandarowy utwór Metalliki. Orkiestra nie pasuje mi w ogóle... współgra jedynie w refrenie i w wolnej części z solówką.
4. Of Wolf And Man
Mroczny... orkiestra jeszcze potęguje nastrój.
5. The Thing That Should Not Be
Znów mrocznie... na początku nie wiadomo, co to jest - wyjaśnia się dopiero po wejściu gitary. Wyszedł diabelnie ciężko - w zasadzie dopiero z orkiestrą nabiera właściwego, grobowego brzmienia. Dla mnie rewelacja! Według mnie jest dużo lepszy od oryginału - no i ten opętańczy śmiech Jamesa pod koniec... ;)
6. Fuel
Znowu niedopasowany do orkiestry... tylko refren pasuje - ogólnie nic ciekawego.
7. The Memory Remains
Hmmm indyjska melodia... hehe. Chociaż w sumie nie ma sie czym zachwycać.
8. No Leaf Clover
Całkiem nowy kawałek. Na dobry początek, a potem... jejku - to chyba utwór napisany specjalnie z myślą o symfonikach. Jest świetny, choć słychać, że utrzymany w stylu "Loadów".
9. Hero Of The Day
Spokojny, romantyczny... znów skojarzył mi się z muzyką filmową.
10. Devil's Dance
No i powtórnie - jakby stworzony dla orkiestry... i to podkreślenie jego mroku - cudeńko :)
11. Bleeding Me
... zieeeeew... oj... usypiający jest. Chociaż znowu perfekcyjnie dopasowany do orkiestry.
To był CD numer 1. absolutnie rządzi na nim "The Thing...". Teraz przejdźmy do drugiej płyty:
1. Nothing Else Matters
Dobrze znany początek... orkiestry prawie nie słychać... wszystko byłoby fajnie, gdyby nie dziwaczny wokal Jamesa. Akcent chyba zwędził jakiemuś kowbojowi śpiewającemu country - psuje tym cały efekt kawałka... Nie powala na kolana a wręcz rozczarowuje :(.
2. Until It Sleeps
Dlaczego nowe utwory brzmią tak, jakby zostały stworzone dla orkiestry? Zawsze podobał mi się ten kawałek, a w tym wykonaniu brzmi naprawdę super.
3. For Whom The Bell Tolls
Jeden z moich ulubionych utworów... uczcijmy go minutą milczenia, bo został dokumentnie schrzaniony :/ Po pierwsze zagrany o wiele za szybko, po drugie dziwnie zaaranżowany, po trzecie wokal jest do d.
4. - Human
Znów jakby wycięty z jakiejś ścieżki dzwiękowej. I nikt mi nie wmówi, że nie był pisany dla orkiestry... Brzmi "loadowo" tak jak "No Leaf...", ale należy do najlepszych kawałków na albumie.
5. Wherever I May Roam
Metallica chyba lubi wschodnie motywy w muzyce... Utwór wyszedł do tego stopnia świetnie, że ma się ochotę wstać i pomachać łepetyną :)))
6. Outlaw Torn
Uspokojenie... i znów perfekcyjne dopasowanie do orkiestry.
7. Sad But True
Patetyczne! Bardzo podobne do oryginału, choć dobrze słyszalna symfonika dodaje smaczku.
8. One
Przytłumione odgłosy bitwy... helikopter... znamy to, nie? Potem smutny instrumentalny wstęp i cudowne wykonanie jednego z najbardziej znanych utworów Metalliki.
9. Enter Sandman
Najwyraźniej publika świetnie się bawi - to słychać - może dlatego, że jest taki sam jak oryginał?
10. Battery
Wstęp orkiestrowy brzmi jak uwertura do całego koncertu... natomiast późniejsze wejście zespołu - jakieś takie mdłe... lekkie... bez kopa...
Z drugiego CD najlepszy jest chyba "- Human".
Całość podoba mi się - doszłam już do tego, że leci prawie cały czas. Choć mam kilka zastrzeżeń. Choćby to, że gdyby muzycy potraktowali ten album jako studyjny, byłby on kilka razy lepszy, bardziej czytelny, przejrzysty. Po drugie orkiestra jest niestety zbyt cicha... co zuboża brzmienie - momentami prawie jej nie słychać... To tyle... myślę, że Metallica do starego grania już nie powróci... ale posłuchać klasycznych i nowych kawałków w tak nietypowym wykonaniu zawsze można.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu
Kabanos "Zęby w ścianę"
- autor: RJF
Behemoth "The Apostasy"
- autor: Zagreus
- autor: Ugluk
The Dillinger Escape Plan "Ire Works"
- autor: Ugluk
System of a Down "Toxicity"
- autor: Artur Maszota
- autor: Rafał Grodek