zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Metallica "S&M"

20.12.1999  autor: Kolas
okładka płyty
Nazwa zespołu: Metallica
Tytuł płyty: "S&M"
Utwory: The Ecstasy Of Gold; The Call Of The Ktulu; Master Of Puppets; Of Wolf And Man; he Thing That Should Not Be; Fuel; The Memory Remains; No Leaf Clover; Hero Of The Day; Devil's Dance; Bleeding Me; Nothing Else Matters; Until It Sleeps; For Whom The Bell Tolls; - Human; Wherever I May Roam; Outlaw Torn; Sad But True; One; Enter Sandman; Battery
Wykonawcy: Michael Kamen - dyrygent; Orkiestra Symfoniczna z San Francisco; Jason Newsted - gitara basowa; Kirk Hammett - gitara; Lars Ulrich - instrumenty perkusyjne; James Hetfield - wokal, gitara
Wydawcy: Vertigo, Universal Music
Premiera: 1999
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Metallica po raz kolejny pokazała, że jest progresywnym zespołem, otwartym na różne nurty i brzmienia. Wciąż lubi eksperymentować i mimo ostrej krytyki, dotyczącej szczególnie płyt "Load" i "Reload", robi to, co uważa za słuszne. Dwupłytowy album koncertowy "S&M", nagrany z orkiestrą symfoniczną pod dyrekcją słynnego dyrygenta i kompozytora Michaela Kamena, jest najlepszym dowodem na to, że "Królowie Metalu" wciąż przecierają nowe muzyczne szlaki, nie obawiając się przy tym reakcji tłumów.

Płyta "S&M" to zbiór najsłynniejszych utworów Metalliki, zarejestrowanych na ich koncertach z orkiestrą Kamena 21 i 22 kwietnia 1999 w Berkeley w Kalifornii. Dzięki orkiestrze symfonicznej muzyka Metalliki nabrała jeszcze więcej przestrzeni i mocy. To niesamowite połączenie dwóch muzycznych światów wpłynęło na ekspresyjność i dramaturgię utworów. Takie dzieła jak "The Call Of The Ktulu", "One" czy "For Whom The Bell Tolls" brzmią jak muzyka filmowa, odzwierciedlająca nastrój obrazu, trzymająca w napięciu. Atmosferę i klimat albumu potęgują żywe, a wręcz żywiołowe reakcje publiczności, choćby w "The Memory Remains" czy "Master Of Puppets", gdzie fani śpiewają z Jamesem Hetfieldem i naśladują Marianne Faithfull.

Koncerty stały się pretekstem do zaprezentowania dwóch nowych utworów. Pierwszy z nich, zatytułowany "No Leaf Clover" jest bardzo melodyjny, nastrojowy, a przy tym niebanalny. Zaskakuje szczególnie momentami kojarzącymi się niemalże z twórczością Vivaldiego (czyżby ukłon w stronę orkiestry?) oraz bardzo specyficznym śpiewem Hetfielda. Drugi nowy utwór to "- Human". Cięższy, prostszy, z sabbathowym riffem. Mnie osobiście spodobały się oba, ale mam wątpliwości, czy wyznawcy thrashowych dokonań zespołu będą z nich zadowoleni.

Oczywiście na wszelkich koncertach zdarzają się wpadki i potknięcia. Także Metallica tego nie uniknęła. Momentami zespół nie współbrzmi z orkiestrą, nie mają wspólnego muzycznego mianownika. Czasami także instrumenty symfoniczne bywają zagłuszane przez gitary i wokal. Niektórzy mogą się przyczepić, że orkiestra stanowi tylko tło dla zespołu, jest swoistą otoczką. Nie należy jednak zapominać, że gwiazdą była Metallica a Kamen z orkiestrą to tylko goście.

Trzeba przyznać, że wszyscy zaangażowani w projekt odwalili kawał dobrej roboty. Twórców tego ryzykownego przedsięwzięcia podziwiam za odwagę. Całość naprawdę zasługuje na pochwałę i oklaski. Słuchając tego materiału czułem, że obcuję z czymś niespotykanym, wielkim i wyjątkowym. Mogę śmiało stwierdzić, że moim zdaniem płyta ta jest jednym z najlepszych albumów koncertowych w historii muzyki rockowej.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (1194 głosy):

 
 
69%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu

Kabanos "Zęby w ścianę"
- autor: RJF

Behemoth "The Apostasy"
- autor: Zagreus
- autor: Ugluk

The Dillinger Escape Plan "Ire Works"
- autor: Ugluk

System of a Down "Toxicity"
- autor: Artur Maszota
- autor: Rafał Grodek

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?