- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Metallica "S&M"
Metallica po raz kolejny pokazała, że jest progresywnym zespołem, otwartym na różne nurty i brzmienia. Wciąż lubi eksperymentować i mimo ostrej krytyki, dotyczącej szczególnie płyt "Load" i "Reload", robi to, co uważa za słuszne. Dwupłytowy album koncertowy "S&M", nagrany z orkiestrą symfoniczną pod dyrekcją słynnego dyrygenta i kompozytora Michaela Kamena, jest najlepszym dowodem na to, że "Królowie Metalu" wciąż przecierają nowe muzyczne szlaki, nie obawiając się przy tym reakcji tłumów.
Płyta "S&M" to zbiór najsłynniejszych utworów Metalliki, zarejestrowanych na ich koncertach z orkiestrą Kamena 21 i 22 kwietnia 1999 w Berkeley w Kalifornii. Dzięki orkiestrze symfonicznej muzyka Metalliki nabrała jeszcze więcej przestrzeni i mocy. To niesamowite połączenie dwóch muzycznych światów wpłynęło na ekspresyjność i dramaturgię utworów. Takie dzieła jak "The Call Of The Ktulu", "One" czy "For Whom The Bell Tolls" brzmią jak muzyka filmowa, odzwierciedlająca nastrój obrazu, trzymająca w napięciu. Atmosferę i klimat albumu potęgują żywe, a wręcz żywiołowe reakcje publiczności, choćby w "The Memory Remains" czy "Master Of Puppets", gdzie fani śpiewają z Jamesem Hetfieldem i naśladują Marianne Faithfull.
Koncerty stały się pretekstem do zaprezentowania dwóch nowych utworów. Pierwszy z nich, zatytułowany "No Leaf Clover" jest bardzo melodyjny, nastrojowy, a przy tym niebanalny. Zaskakuje szczególnie momentami kojarzącymi się niemalże z twórczością Vivaldiego (czyżby ukłon w stronę orkiestry?) oraz bardzo specyficznym śpiewem Hetfielda. Drugi nowy utwór to "- Human". Cięższy, prostszy, z sabbathowym riffem. Mnie osobiście spodobały się oba, ale mam wątpliwości, czy wyznawcy thrashowych dokonań zespołu będą z nich zadowoleni.
Oczywiście na wszelkich koncertach zdarzają się wpadki i potknięcia. Także Metallica tego nie uniknęła. Momentami zespół nie współbrzmi z orkiestrą, nie mają wspólnego muzycznego mianownika. Czasami także instrumenty symfoniczne bywają zagłuszane przez gitary i wokal. Niektórzy mogą się przyczepić, że orkiestra stanowi tylko tło dla zespołu, jest swoistą otoczką. Nie należy jednak zapominać, że gwiazdą była Metallica a Kamen z orkiestrą to tylko goście.
Trzeba przyznać, że wszyscy zaangażowani w projekt odwalili kawał dobrej roboty. Twórców tego ryzykownego przedsięwzięcia podziwiam za odwagę. Całość naprawdę zasługuje na pochwałę i oklaski. Słuchając tego materiału czułem, że obcuję z czymś niespotykanym, wielkim i wyjątkowym. Mogę śmiało stwierdzić, że moim zdaniem płyta ta jest jednym z najlepszych albumów koncertowych w historii muzyki rockowej.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu
Kabanos "Zęby w ścianę"
- autor: RJF
Behemoth "The Apostasy"
- autor: Zagreus
- autor: Ugluk
The Dillinger Escape Plan "Ire Works"
- autor: Ugluk
System of a Down "Toxicity"
- autor: Artur Maszota
- autor: Rafał Grodek