- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Mess Age "Crushed Inside"
Sięgając po nowe wydawnictwo gdańskiego Mess Age zatytułowane "Crushed Inside", warto zacząć od przykuwającej uwagę szaty graficznej. Jej autorem jest Krzysztof Iwin, któremu udało się stworzyć obraz niekonwencjonalny nie tylko jak na metalowy rynek, rzekłbym - postmodernistyczny, za który należą mu się słowa uznania. Na nietuzinkowej okładce album się nie kończy, w parze z nią idzie cakiem niezła zawartość muzyczna.
Druga płyta w dorobku Mess Age to muzyka energetyczna i dynamiczna, swobodnie ocierająca się o thrash, heavy i death metal. Niekiedy można byłoby ją nazwać melodyjną (przykładem świetny "Sweet Frustration"), lecz częstokroć byłoby to określenie wielce na wyrost. Na "Crushed Inside" znaleźć można kilkadziesiąt minut solidnego, zróżnicowanego metalu z mniej lub bardziej zachrypniętymi partiami wokalnymi (w tych pierwszych słychać nieco niedociągnięć), zagranego równo i sprawnie. Trochę tu "pogiętych" rytmów i ich częstych zmian, które mogą niektórych wyprowadzić z równowagi, jednakże zdecydowanie są one zaletą tego materiału. Dzięki nim na utrzymanym przeważnie w umiarkowanych tempach "Crushed Inside" nie ma mowy o nudzie czy zaśnięciu w trakcie słuchania. Trzeba jednak przynajmniej kilku przesłuchań, by móc go w pełni docenić. Dodatkowy atut płyty stanowi fajna, "brudna" produkcja, momentami może zbyt dudniąca, ale mająca swoje plusy.
W porównaniu do "Self-convicted", nowy album Mess Age jest materiałem dojrzalszym od debiutanckiego wydawnictwa. Pozbawiony szaleńczych młócek "Crushed Inside" przemówi prawdopodobnie do tych, którzy preferują numery z kopem, bazujące na mocnych riffach, ale zagrane "z głową". Początkowo może płyta jest ciężkostrawna, jednak warto poświęcić jej więcej czasu, bo to ciekawy krążek.
Materiały dotyczące zespołu
- Mess Age