- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Manowar "Fighting the world"
Ostatnio wpadł mi w ręce jeden z ciekawszych krążków grupy Manowar - nagrany w 1987 roku "Fighting the world". Zespół ten od prawie 20 lat nie zmienia swojego wizerunku, przez co jedni go kochają, a inni nim gardzą. Jedno trzeba im przyznać - grają bardzo dobry, szlachetny metal, a wszystkie ich nagrania są równe. "Fighting the world" jest piątą wydaną przez Manowara płytą (nie licząc składanek) nie odstępującą pozostałym.
Pierwszą piosenką jest tytułowy "Fighting the world". Ten ostry i dobry kawałek traktuje o walce z tzw. "fałszywym metalem", nienawidzonym przez Manowar. Następnie mamy przyjemność usłyszeć ciekawy utwór "Blow your speakers", mówiący przede wszystkim o muzyce rockowej. W trzecim utworze klimat troszkę się zmienia. Z typowo metalowych przechodzą w raczej rockowe rytmy. Piosenka "Carry on" jest bardzo optymistyczna, a muzycy z Manowara zapewniają, że będą kontynuować swoją pracę. Czwartym utworem znów przypuszczają atak na nasze uszy. Początkowa słyszymy odgłos syren, helikopterów i wybuchów, które szybko przechodzą w muzykę. Szybkie tempo utworu pełne jest pisków i krzyków znakomitego wokalisty Erica Adamsa. Zaraz po "Violence and bloodshed" mamy bardzo szlachetny kawałek. "Defender" to dialog ojca z synem. Refren, wypowiadany przez obydwie postacie, to coś jakby odprawa syna przed wojną. Ciekawe i warte posłuchania. "Drums of doom" czyli "Bębny zagłady" to chyba jakaś pomyłka zespołu. Przez niewiele ponad minutę słyszymy tęten kopyt i walenie z bębny. Kolejny utwór - "Holy war" to niczym nie wyróżniający się steorotypowy metalowy kawałek. "Master of revenge" to krótki utwór z niewielką ilością tekstu (4 linijki) i z ciekawym "szarpaniem" gitary w tle. Ostatnim utworem na płycie jest "Black wind, fire and steel", opowiadający o muzyce samego Manowaru. Jest to dobry i żwawy metalowy numer.
Czas podsumować. Płyta "Fighting the world" jest jedną z lepszych płyt Manowar. Ciekawa, wciągająca, pełna ostrych i mocnych (ciężko) metalowych kawałków. Jedynym minusem (poza wspomnianym "Drums of doom") jest długość płyty. Niewiele ponad 30 minut to w zasadzie połowa standardu. Możemy jednak Manowarowi wybaczyć to "przeoczenie" ponieważ okres, w którym powstała płyta różnił się nieco od dni dzisiejszych - ilość odbiorców i stawiane przez konsumentów wymagania 15 lat temu były dużo mniejsze. Tytuł płyty: "Fighting the world" to, jak wspomniałem, walka z fałszywym metalem - "Death to false metal" to słowa widniejące na wewnętrznej części okładki.
Jeśli ktoś nie zna jeszcze Manowar, to bez problemu może zacząć od tej płyty - typowe dla tego zespołu teksty, rytm i muzyka. Polecam.
Materiały dotyczące zespołu
- Manowar
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Running Wild "Black Hand Inn"
- autor: lived
Judas Priest "Painkiller"
- autor: Sinner
Kat "Oddech wymarłych światów"
- autor: Franc