- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Madhouse "Kings Of Taste (demo '97)"
Na Necie wiele rzeczy się słyszy... jedne są dobre, inne gorsze - z pewnością kawałków Madhouse umieszczonych na Rockmetalu za gorsze uznać nie można. Ale przejdźmy do rzeczy.
Okładka - zielone teksturowane tło, na nim fajne logo zespołu i trzy gitary ułożone na kształt Jolly Rogera ;)) Wszystko fajnie, tylko szczególiki na tych gitarach są potwornie badziewne... ;))) Wyglądają, jakby ktoś po prostu wymazał kawałek rysunku, zostawiając przebijające zielone tło.
1. W.S.W.
Początek wprawia w osłupienie - bo jest totalnie szantowy... Wykonanie a'capella... Słychać, że wokale są niesamowicie dopieszczone, dopracowane i czyste - po prostu słucha się tego jak małego arcydziełka. Utwór jest badzo powolny i klimatyczny, oczywiście nie kończy się na rewelacyjnie wykonanym wstępie, bo w jego trakcie zespół najwyraźniej rozkręca się. Chociaż jest jeden mankament - a mianowicie realizacja (właściwie jest to zastrzeżenie do prawie całego dema) - generalnie wszystko jest nagrane dużo za cicho.
2. Cokeman
Pierwsze skojarzenie to Over Kill - bardzo podobny styl riffów. Utwór niespecjalnie zróżnicowany, ale dość ciekawy - jak na mój gust jednak zbyt mało wokalu, brakuje tutaj tak zwanego "jaja" - po prostu poprawnie odegrany. Byłby ten kawałek dużo lepszy, gdyby włożyć w niego troche serca. Duży plus za niezłą solówkę.
3. Holy Bitches
Niezły wokal - utwór spokojny, ale ciężki, z doomowymi wstawkami (w ogóle trudno określić styl w jakim gra Madhouse... Pomieszanie thrash-doom-i-nie-wiadomo-co-jeszcze ;))) Muszę powiedzieć, że chórki wychodzą im rewelacyjnie... Mogłoby być ich więcej, bo po pierwsze są oryginalne (takich nie słyszałam chyba nigdzie), a po drugie bardzo dobrze wykonane. Znowu mamy fajną solówkę (coraz bardziej podoba mi się ten gitarzysta :), ale wciąż za mało mocy jest w tym graniu...
4. 24
Utwór szybszy od poprzednich, bardzo ciekawy melodycznie - dużo lepszy pod względem "wyrazu" - być może właśnie dlatego, że szybszy? Całkiem porzadna perkusja - jak na razie najbardziej mi się podoba ten kawałek.
5. Cypis
Trochę krótki... Niezły, z dobrze słyszalną ciekawą partią basu (generalnie basu zbyt mało jest we wszystkich utworach).
6. Madhouse
Wstęp jakby wyjęty z Black Sabbath. Ciekawe, że im dalszy numer na płycie tym większego kopa i tempa nabiera nagranie. Im dalej - tym bardziej czadowo :) Gość na gitarze wiodącej... jest po prostu zawodowy, bardzo mi się podoba jego sposób gry.
7. M.I.K.Y
Bardzo melodyjny - ciekawe zmiany charakteru w trakcie kawałka. Szybki, thrashowy riff - coś pod mój gust :)
8. Clearance Sale
Bardzo ciekawie rozwiązana aranżacja gitar, a basik chodzi zupełnie jak u Red Hot Chili Peppers (to ma być komplement oczywiście ;)
Ogólnie - lead guitar jest super... Wokal - zbyt mało zaangażowania, śpiewa jakby "na siłę", bas - mało wyeksponowany, prawie nie słychać, perkusista musi chyba jeszcze trochę poćwiczyć... Demo ładnie, czysto nagrane, choć zbyt ciche, słaba realizacja - nie słychać rzeczywistego charakteru utworów.
Materiały dotyczące zespołu
- Madhouse