- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: LT-NO "Global Cut"
Dawno nie widziałem tak dziwnie wydanej płyty. W plastikowym pudełku, z precyzyjnie nadrukowanym logo zespołu, znajduje się niewielkich rozmiarów papierowa harmonijka, na której umieszczono podstawowe informacje o zawartości albumu. Na pierwszy rzut oka wygląda to na niezły żart. Jednak dźwięki pochodzące z "Global Cut" rozwiewają wszelkie wątpliwości.
Muzyka jest równie pokręcona, jak samo wydanie płyty. LT-NO to francuski duet, za którego tajemniczą nazwą ukrywają się dwaj muzycy: Emmanuel Hubaut i Entonie. "Global Cut" jest debiutanckim krążkiem LT-NO. Jego produkcją zajął się Paul Kendall, znany ze współpracy m.in. z Depeche Mode, Nine Inch Nails, Laibach. Album zawiera dwanaście utworów oraz ścieżkę multimedialną. Komputerowy dodatek składa się z wizualnych efektów, które stworzone zostały pod wpływem muzyki francuskiego duetu. "Global Cut" nie jest płytą łatwą w odbiorze. Jej wielowymiarowość i mozaikowość mogą zniechęcić po pierwszym przesłuchaniu. Jednak z każdym kolejnym spotkaniem, muzyka LT-NO ujawnia wciąż nowe elementy, wywołuje nowe doznania i dostarcza wielu wrażeń. Miejscami brzmi jak mieszanka The Young Gods z NIN. Innym razem przywodzi na myśl ekstrawagancję i chropowatość brzmieniową niektórych utworów z repertuaru The Prodigy, by za chwilę niespodziewanie uderzyć porcją klubowego rave sprzed kilku lat. Do tego dochodzi jeszcze mechaniczna surowość Ministry, patenty rodem ze schizoidalnego Aphex Twin wymieszane z postrockową lawą. Wyuzdaną hałaśliwość Marilyn Manson powiązano ze scratchami, którymi zajął się niejaki DJ Ludo.
LT-NO nie należy do mainstreamu, nie proponuje hiphopowych zakalców, ani nie wciska przyjemnych melodyjek. "Global Cut" to mechaniczna wizja świata, pozornie tylko skoordynowanego i ułożonego, a w rzeczywistości pełnego niekontrolowanego chaosu i ukrytego w nim indywidualizmu. I jeszcze jedno, LT-NO pojawi się na tegorocznym festiwalu Castle Party w Bolkowie. Ciekaw jestem, jakie reakcje wywoła występ tego ekscentrycznego duetu. Na razie studyjna wersja "Global Cut" tylko dla odważnych.
Materiały dotyczące zespołu
- LT-NO