zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 21 listopada 2024

recenzja: Lost Soul "Immerse In Infinity"

3.11.2009  autor: Megakruk
okładka płyty
Nazwa zespołu: Lost Soul
Tytuł płyty: "Immerse In Infinity"
Utwory: Revival; Personal Universe; ...If The Dead Can Speak; 216; One Step Too Far; Breath of Nibiru; Divine Project; Simulation
Wykonawcy: Jacek Grecki - wokal; Damian "Czajnik" Czajkowski - gitara basowa; Krzysztof Szałkowski - instrumenty perkusyjne; Dominik "Domin" Prykiel - gitara
Wydawcy: Witching Hour
Premiera: 2009
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Nie będę owijał w bawełnę, doczekaliśmy się w końcu najpoważniejszego kandydata do metalowego krążka roku 2009. Specjalnie piszę metalowego, nie deathmetalowego, nie heavymetalowego czy jeszcze jakiegoś innego, mieszczącego się w ramach przepastnego wora pod nazwą "metal". Niewielu mogło się tego spodziewać - Lost Soul wracają z interdyscyplinarną wręcz muzyką, której wyznacznikiem i celem ogólnym być może jest "śmierć - granie". To, co jednak tym razem udało się zmieścić Jackowi Greckiemu i kolegom w obrębie tej pozornie skostniałej stylistyki, przyprawia o zawrót głowy.

Na początek gorzkie żale przybywajcie, bo pojęcia nie mam, czemu kariera tego zespołu toczyła się w tak ślimaczym tempie. Nie chodzi o częstotliwość wydawania nowych krążków, bo od fenomenalnego według mnie debiutu "Scream Of The Mourning Star" regularnie wydawali co dwa lata. Bardziej chodzi o popularność tego zespołu. Docenienie ze strony dystrybutorów i magnatów metalowego świata wydawniczego, czy choćby zwyczajnej publiki zdecydowanie nie współgrały z potencjałem kapeli. Mam wrażenie, że to z tego smutnego i niepojętego do dziś powodu po wydaniu rewelacyjnych "Ubermensch: Death Of God" i "Chaostream" zespół zamilknął na długie prawie 5 lat. No, ale nic, ważne że lider zespołu jakimś cudem z pomocą nowych ludzi reanimował projekt "Straconej Duszy". Nie byłoby to pewnie sensacją samą w sobie, ale przy okazji skomponował materiał, który nie urwie dupy chyba tylko ludziom, którzy jej nie posiadają. Wprawdzie nie znam się na filozofii ani nie jestem astronautą, ale tytuł krążka i pierwsze spojrzenie na okładkę skojarzyło mi się z kosmosem. I faktycznie lustrując koncept "Immerse In Infinity", a potem dając się poderwać dźwiękom klimatycznego intro "Revival" czy też następującego po nim "Personal Universe", biedny słuchacz może się poczuć jak wessany w czarną dziurę. Wszystko wokół zaczyna wirować, a mnogość zmian zagrywek, riffów i melodii zwyczajnie wydzierają z człowieka materię niczym silnik rakietowy. Mordercza precyzja zagrywek, ultra szybkie bicia, bulgot basu, solówki i wokal generowane przez team: Grecki - Szalkowski - Czajkowski - Prykiel, to jest już zdecydowanie nie tylko solidny, polski, ale i planetarny poziom.

Jednak wspomniane wyszkolenie i brutalka same w sobie nie decydują o genialności tego materiału, ważniejsze są rozwiązania kompozycyjne. Mimo deathmetalowego instynktu przypierdalania okutym buciorem, Lost Soul nie boi się kombinować, wypływając na o wiele szersze wody muzyczne. Pierwsza sprawa - wspaniałe, klasycznie rozbudowane solówki, które Jacek prezentował na YouTube już chyba w maju tego roku. To nie jakieś przypitolenie na tremolo, "przeciągajka" i tyle. To, co słyszę na "Immerse In Infinity", przywodzi na myśl najlepsze momenty kolosów gitary w typie Chucka Schuldinera czy Paula Masvidala. Druga rzecz to przypinanie do death metalu różnych inspiracji: a to odlotowa cynicowa melodyjka ("Brath Of Nibiru"), a to hardcore'owy wręcz rytm i skandowanie. Eklektyzm i wyobraźnia tkwiąca w takich - nie zawaham się użyć tego stwierdzenia - szlagierach, jak "216" czy "...If The Dead Can Speak" zwyczajnie porażają, może w inny sposób niż "Brath Of Nibru", ale podpięte do masakrycznego natężenia efekt dają ten sam - paraliż michy i zgon ciała.

Na koniec trochę o produkcji, w tym przypadku adekwatnej do zawartości. Maksymalnie selektywna, ale przy tym niezmiernie potężna, tj. taka, jaką lubię najbardziej. Co z tego, kiedy coś jest mega selektywne, ale przy okazji suche, jak klata Paris Hilton? Co z tego, że wszystko waży, ile trzeba, skoro poszczególne zagrywki trudno poodlepiać uchem od siebie? Lost Soul wraz z Kołodziejczykiem, Grabowskim i Wiesławskimi ukręcili wspólnymi siłami takiego bata, który nie tylko tnie jak żyleta, lecz przy okazji miażdży szkielet. W końcu spokojnie można oddać się rozkładaniu tej muzyki na czynniki pierwsze, łowić zagrywki i przejścia, a przy okazji machać banią w najlepsze. "Czapy z głów i na kolana chamy", chciałoby się rzec. Jeżeli ten, w zasadzie mimo swej złożoności słuchający się sam, materiał nie poniesie Lost Soul na swoich skrzydłach, to już nie wiem, co może to zrobić. Wielkie gratulacje (po raz kolejny w tym roku) dla Witching Hour Prod. Znowu świetne wydawnictwo.

"Immerse In Infinity" to póki co płyta roku. Czy Nile zdoła przebić naszych? Z całym szacunkiem dla Karla Sandersa, mam nadzieję, że nie.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Bitwa
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2010-01-02 14:16:57 | odpowiedz | zgłoś
Amen!!!!!
re: Bitwa
Narcos
Narcos (wyślij pw), 2010-01-02 19:23:53 | odpowiedz | zgłoś
Wy dalej nie potraficie zrozumieć że to nie jest żadna walka. Gdyby LS było tak popularne jak Behemoth to znaleźlibyście coś mniej popularnego by to chwalić
re: Bitwa
mihau (gość, IP: 62.87.206.*), 2010-01-14 20:12:50 | odpowiedz | zgłoś
Oficjalnej bitwy pomiędzy zespołami rzeczywiście nie było. Ale jakby nie patrzec to płyty Behemotha i Vadera były najbardziej wyczekiwane przez polskich fanów ekstremalnej muzyki. I kiedy już zaczynały zapadac 1 werdykty, pojawił się Lost Soul. Więc skoro nie było bitwy to nie możemy zrobic własnego podsumowania?
Dziękuję za uwagę, Pozdrawiam.
M.
re: Bitwa
matrid
matrid (wyślij pw), 2010-02-12 09:05:43 | odpowiedz | zgłoś
Mimo ze calym soba jestem za Behemoth, to musze przyznac racje:-) Genialna rzecz, na pewno nie kopia Nile.
dodam od siebie
Artus1989 (wyślij pw), 2009-12-18 11:58:44 | odpowiedz | zgłoś
A ja dodam od siebie, że na tą chwilę dla mnie Jacek Grecki to jeden z najlepszych polskich gitarzystów death metalowych, solówki na poziomie Chucka Schuldinera - czyli najwyższy poziom wtajemniczenia instrumentu. Z polskiej czołówki to jedynie Vogg posiada jeszcze podobny potencjał.
no i tutaj zgoda
krwawisz (wyślij pw), 2009-12-17 17:05:01 | odpowiedz | zgłoś
No i tutaj nie ma ch... we wsi. Musze sie zgodzic. Najlepsza polska plyta a.d. 2009 i koniec kropka. Zadne Viadery Behemloty i inne gowna. Lost Soul zabili i zniszczyli. Absolutnie rewelacyjny album!
re: no i tutaj zgoda
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2009-12-17 20:07:55 | odpowiedz | zgłoś
To zaskoczenie, od kiedy Krwawciu słuchasz death metalu. Myślałem, że cały twój świat to zwiędłe liście, jeżeli wiesz co mam na myśli?
re: no i tutaj zgoda
krwawisz (wyślij pw), 2009-12-18 03:19:13 | odpowiedz | zgłoś
Hehe, no to ci sie pomylilo :) Co prawda, wielkim fanem nie jestem, ale od czasu do czasu lubie sobie posluchac i jesli cos jest rzeczywiscie dobre to docenic - vide Lost Soul czy Masachist. Zeby wspomniec tylko made in Poland...
re: no i tutaj zgoda
TormentorSTS (gość, IP: 83.29.187.*), 2009-12-17 20:35:21 | odpowiedz | zgłoś
nooo jest tak "swietny", ze nawet jednej nuty nie slychac tylko lomot hehe
o co kaman?
Nekro (gość, IP: 89.76.108.*), 2009-11-27 12:48:12 | odpowiedz | zgłoś
O co kurwa chodzi? Vader nagrywa - źle, bo kotlety odgrzewa, bo zbyt prosta muza, bo Peter sam nagrał. Grecki nagrał wyjeb techniczny - źle, bo zbyt połamana muza, bo za długa, bo Grecki to Grecki, a to że płytę nagrywał cały zespół to już w ogóle chuj z niego, a nie lider. Kurwa, ludzie czy was coś jeszcze jest w stanie zadowolić? May pierwszą ligę światową i wylewamy na nią pomyje - ach, jakie to strasznie polskie...

Oceń płytę:

Aktualna ocena (423 głosy):

 
 
80%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Behemoth "Evangelion"
- autor: Megakruk
- autor: Kępol

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Slayer "World Painted Blood"
- autor: Megakruk

Vader "Necropolis"
- autor: Megakruk

Nile "Those Whom the Gods Detest"
- autor: Megakruk
- autor: Kępol

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?