- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Led Zeppelin "Remasters"
Zanabyłem właśnie 4CD Box Set. O ile nie znoszę składanek, to ta jest wyjątkowa. Wydana 7 lat temu w kilku wersjach: 2 CD, 4 CD, analogi i kasety najpoważniej była traktowana jako 4 CD BOX.
Jest to zbiór najciekawszych nagrań LZ ponownie zmasterowanych przez Jimiego Page'a (chyba się pokócił z resztą kolegów... przecież to John Paul Jones był głównym akustykiem i producentem LZ). Muszę niechętnie przyznać, że ta wersja brzmi "pełniej" niż oryginały na analogach. A mam z czego porównywać ;) Cóż, rasowanie to rasowanie...
Czemu więc kupiłem? Ano szkoda już nieco zarzynać płyty - rówieśnice ;)) Był jeszcze "Led Zeppelin Boxed", zestaw wszystkich nagrań studyjnych (bez remasteringu) ale nie o to mi chodziło, chciałem mieć nieco inne wersje od posiadanych oryginałów.
Zawartość pudła jest skromna: 4 złote CD (w wersji brytyjskiej) plus 38-stronicowa książka z dokładnymi opisami poszczególnych utworów (sesje, daty, składy muzyków, nazwy studia, publikacje), rzadkimi zdjęciami muzyków oraz felietonami. Smaczku zestawowi dodaje kilka utworów publikowanych jedynie na stronach B singli, nagrań dla BBC oraz nigdzie wcześniej nie wydana wersja Moby Dicka. Nastrój psują przeskoki w czasie (zwłaszcza jeśli słuchacz przywykł do kompletnych przesłuchań LP).
Łącznie box zawiera 54 nagrania, doskonała rzecz i dla kolekcjonerów i dla snobów - nikt nie powinien czuć się zawiedziony. Mimo zastrzeżeń polecam.
BTW: Stairway To Heaven powinien jednak nieco szumieć i trzeszczeć. Z szacunku dla nagrania.
Kolejna sprawa to jakośc nagrań - wszystko zależy co do czego i w jakiej jakości się porówna - trzeba by zawsze mieć winyl z pierwszego tłoczenia w stanie co najmniej EX i do tego jeszcze dochodzą różnice w klasach sprzętu analogowego i cyfrowego itd.
7 to zdecydowanie za mało, najmniej 8 się należy, ja w zasadzie dałbym 9, tylko dlatego, że nie jestem zwolennikiem składanek, tą kupiłem wyjątkowo (bo jeśli chodzi o zestaw utworów to dla maniaka Led Zeppelin powinno być 10).
No i kwestia tego czy to recenzja, bo odnoszę wrazenie, że to bardziej elektroniczny folder marketingowy na zasadzie opisu zawartości i tyle.