zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Led Zeppelin "III"

15.06.2001  autor: Wickerman
okładka płyty
Nazwa zespołu: Led Zeppelin
Tytuł płyty: "III"
Utwory: Immigrant Song; Friends; Celebration Day; Since I've Been Lovin' You; Out On The Tiles; Gallows Pole; Tangerine; That's The Way; Bron-Y-Aur Stomp; Hats Of To Roy (Harper)
Wydawcy: Giant Electric Pea
Premiera: 5.10.1970
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Po wydaniu takiego ładunku hard-rocka, jakim była "dwójka", fani Zepa spodziewali się, że następny album będzie kopią poprzedniego. Tak jednak się nie stało. Zespół zaszył się w walijskich górach i tam w chacie zwanej Bron-Yr-Aur powstał materiał na trzeci album.

Na to dzieło składają się akustyczne, delikatne utwory. Ale nie tylko - wielbiciele hard-rockowego czadu mogli dla siebie znaleźć "Immigrant Song", opowiadający o wikingach. Później wchodzi "Celebration Day", wesoły, z fajną gitarą i ciekawym tekstem. Następnie czas na "Friends". Jest wyraźnie gorszy od porzednich dwóch. Psychodeliczny klimat nadaje mu orkiestracja. Teraz żarty się kończą. Przez około osiem minut wsłuchujemy się w "Since I've Been Lovin' You". Piękna bluesowa gitara Jimmy'ego, powolne klawiszowe akordy Johna i pełen bólu śpiew Roberta. To ozdoba tej płyty. Po przygnębiających klimatach, czas na coś bardziej optymistycznego. "Out On The Tiles" jest właśnie taki, lecz według mnie to również najgorszy numer na płycie, a nawet w całej twórczości zespołu. Druga strona kasety jest w całości akustyczna. Zaczyna się od folkowego utworu "Gallows Pole". Bardzo dobre partie gitary, banjo i mandoliny, kolejny fajny tekst. Później krótkie intro i po ośmiu sekundach słyszymy piekną "Tangerine", którą Jimmy napisał jeszcze za czasów The Yardbirds. "That's The Way" (pierwotnie zwana "The Boy Next Door") jest spokojna. Robert porusza w niej m. in. problem zanieczyszczenia środowiska. "Bron-Y-Aur Stomp" jest zagrany żywiej niż "That's The Way", jest bardziej dynamiczny. Robert zadedykował ten utwór swojemu psu - Striderowi. Album kończy brawurowy "Hats Of To Roy (Harper)" stanowiący hołd dla folkowego muzyka Roya Harpera. Przyprawiająca o dreszcze gitara zagrana techniką Bottleneck oraz Robert, którego wokal został zniekształcony.

"III" to jedna z najlepszych płyt Led Zeppelin. Nadaje się do słuchania praktycznie wszędzie. Całości dopełnia fajna okładka.

Komentarze
Dodaj komentarz »
moja ulubiona
nicknick (gość, IP: 89.70.21.*), 2012-06-15 23:54:41 | odpowiedz | zgłoś
To moja ulubiona płyta Led Zeppelin. Już pierwsza piosenka rzuca na kolana. Z wszytskich ich płyt tą najczęściej słucham. Jedynie ostatnia piosenka jest dla mnie kompletnie niezrozumiała, co to w ogóle ma być? Dla mnie to brzmi jak piłowanie czy coś.

Oceń płytę:

Aktualna ocena (379 głosów):

 
 
88%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

King Crimson "In the Court of the Crimson King"
- autor: Grzegorz Kawecki

Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot

Pink Floyd "Wish You Were Here"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: GSB
- autor: Tomasz Klimkowski

Black Sabbath "Paranoid"
- autor: Elwood

Deep Purple "In Rock"
- autor: Annoporus

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?