- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Lacrimosa "Elodia"
Nie mam pojęcia ile kosztowała produkcja tej płyty, ale sądząc po ilości osób biorących udział w jej nagraniu (187 muzyków), była to suma bardzo wysoka. Rejestracja materiału odbyła się w słynnym londyńskim studio "Abbey Road" oraz w studio "Impuls" w Hamburgu. Jednak najbardziej niesamowity w tym wszystkim jest udział Londyńskiej Orkiestry Symfonicznej. Niewątpliwie już sam ten fakt znacznie podnosi prestiż szóstego albumu Lacrimosy.
"Elodia" to dzieło stworzone z niezwykłym rozmachem, a jednocześnie z pedantyczną wręcz dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Tilo Wolff wzniósł się na kompozytorskie wyżyny, wyprodukował płytę monumentalną i podniosłą, która ciągle nawiązuje klimatem do poprzednich albumów zespołu. Nie sposób chyba pomylić Lacrimosy z inną formacją. "Elodia" została zbudowana na wzór rock opery i podzielona na trzy akty. Osiem kompozycji, składających się na program tego wydawnictwa, okraszonych jest obficie orkiestralnymi partiami - apogeum osiągając w ponad czternastominutowym "Sanctus". To, co dzieje się w tym utworze, naprawdę ciężko opisać. Patos i monumentalizm niech posłużą tu za kluczowe słowa. Oczywiście, jak to zwykle u Lacrimosy, w nagraniach przeważa język niemiecki. Wiem, iż dla niektórych osób jest to bariera nie do przebrnięcia, choć właściwie wokalu Tilo Wolffa nie jest aż tak znowu dużo.
Niewątpliwie "Elodia" to najlepsza gotycka płyta od czasów ubiegłorocznego albumu Love Like Blood - "Snakekiller". A najbardziej niesamowite jest to, że Tilo Wolff skomponował, zaśpiewał, zagrał na fortepianie, wyprodukował i wreszcie sam wydał szósty studyjny album Lacrimosy. Talent i pracowitość idą w tym wypadku w parze.