- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Kreator "Outcast"
Is there something after you?
Something after you?
Is there something after you?
Will it get ya?
Złap, włóż do odtwarzacza i już przepadłeś. Zostałeś pochwycony w sidła i wrzucony w mroczny wiatr strachu. Ale nie zatrzymuj się, pozostaw ten wiat za sobą i krocz. Krocz, bo czeka Cię nagroda. Mocne brzmienie, idealna współpraca instrumentów i doskonale pasujący głos Mille Petrozzy. Wszystko to tworzy niesamowity klimat płyty, a muzyka na niej zawarta od razu chwyta za serce, już przy pierwszym przesłuchaniu. Trzynacie utworów trwających łącznie 48 minut, z perełkami w postaci "Leave This World Behind", "Phobii", "Forever" i "Whatever It May Take". Dobre do słuchania w każdej sytuacji (no prawie każdej), lecz szczególnie niezbędne w nocy, gdy trzeba kopnąć umysł, wlać weń energię potrzebną do działania. Mroczna podróż z Kreatorem jest warta świeczki. Czymkolwiek może się skończyć - udaj się w nią. Wrócisz silniejszy niż przedtem i ponownie żywy. To stawia na nogi!
Is there something after you?
Something after you?
Is there something after you?
To Kreator!!!
Materiały dotyczące zespołu
- Kreator