- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Korn "Life is Peachy"
Są osoby, które twierdzą, że ten album Korna to wpadka. Ja muszę temu zaprzeczyć. "Life is Peachy" jest na prawdę wartościową płytą. Najwięcej tu ze wszystkich wydawnictw Korna niezrozumiałego Davisowego wrzasku, który lubię. Styl najbardziej przypomina pierwsze parę piosenek z debiutanckiej płyty.
Pierwszym utworem jest "Twist", będący minutową rozgrzewką dla Davisa. Śpiewa w jakimś wymyślonym języku (słyszałem określenie, że on szczeka jak pies), jedynie pod koniec powtarza parę razy słowo "twist". Mniejsza jednak o intro, teraz o piosenkach. Większość idzie na nisko nastrojonym basie oraz gitarach i dynamicznym biciu perkusji. Śpiew Davisa zmienia się z piosenki na piosenkę. Czasem śpiewa jakby się gdzieś śpieszył, czasem - tak jakby był w depresji, jeszcze kiedy indziej burczy po nosem niewiadomo co.
Najlepsze piosenki to "Chi", "Swallow", "Wicked" i "A.D.I.D.A.S." (czyli "All Day I Dream About Sex"). Tematem przewodnim znacznej części jest seks, nawet w postaci wykrzykiwanych wulgaryzmów jak "K@#0%!".
Na zakończenie powtarzam: "Life is Peachy" to nie wpadka, to płyta Korna w najlepszym wydaniu.
Materiały dotyczące zespołu
- Korn
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Slipknot "Iowa"
- autor: kaRel
Slayer "Seasons in the Abyss"
- autor: Woland
Kabanos "Zęby w ścianę"
- autor: RJF
Linkin Park "Hybrid Theory"
- autor: Mary SAy
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot