- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Kiss "Dynasty"
Prawie zawsze, kiedy zabrzmi słowo Kiss, na twarzach rockowo - metalowej braci, niczym makijaże tego słynnego kwartetu, malują się ironiczne uśmieszki. Przyznam szczerze, że niektóre dokonania zespołu nie są powodem do chwały. Również image sceniczny jest i był dla wielu odbiorców trochę irytujący. Ale tych kilka udanych piosenek i riffów z "Dynasty" czy wcześniej wydanego "Destroyer" nie może przejść niezauważonych.
Już rozpoczynający "Dynasty" "I Was Made for Lovin' You" jest niczym otwierające się bramy do hardrockowego raju, gdzie już czeka na nas "2000 Man", kompozycja autorstwa Micka Jaggera i Keitha Richardsa, którzy o pisaniu przebojów mogliby napisać pracę doktorską. Umalowani panowie polewają wszystkie utwory lukrem, ale robią to ze smakiem i wdziękiem Roberta Makłowicza. Pulsujący bas połączony z klasycznymi hardrockowymi riffami sprawia, że muzyka ta, balansując między hardrockiem, popem czy nawet disco, jest bardzo miła dla ucha i przy tym nie zahacza o kicz czy artystyczną naiwność. Jeśli wsłuchamy się w takie kawałki, jak "Sure Know Something", "Dirty Livin", "Charisma" czy "Magic Touch" - nie mamy się co dziwić, że ktoś odważył się przerobić na dyskotekowo "I Was Made for Lovin' You" i w blasku ultrafioletów po niemal 30 latach od premiery ponownie wpuścił na parkiety.
Muzyka na "Dynasty" ma ostry, hardrockowy pazur. Pazur ten, mimo że pokryty błyszczącą warstwą lakieru, pozostawił w historii muzyki rysę nie do zatarcia. Poza tym album ten jest jednym z nielicznych przykładów na umiejętne połączenie przesterowanych riffów z przebojowymi melodiami. I jeśli za przeróbki utworów Kiss biorą się Ice Earth czy Acid Drinkers, to naprawdę nie ma powodu, aby się wstydzić przed niektórymi radykalnymi wyznawcami hard & heavy tego, że ta muzyka się nam podoba.
Materiały dotyczące zespołu
- Kiss
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
CETI "Lamiastrata"
- autor: Midian
Candlemass "Candlemass"
- autor: m00n
Deicide "Serpents Of The Light"
- autor: Megakruk
Black Bonzo "Sound Of The Apocalypse"
- autor: tjarb
Kataklysm "Prevail - Tour Edition"
- autor: Megakruk
Jeśli kogoś chciałbym przekonać to poleciłbym na przykład Rock And Roll Over, Animalize, Creatures Of The Night albo Revange.