- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Michael Kiske "The Calling"
"The Calling" to singiel z albumu "Instant Clarity", pierwszego solowego projektu Kiske'ego. Mimo, iż jest to tylko singiel, warto się z nim zapoznać, bo muzyka jaka się na nim znajduje jest po prosu fenomenalna.
Utwory "The Calling" i "Somebody Somewhere" można usłyszeć również na albumie, więc nie będę ich tu opisywał. Zajmę się pozostałymi dwoma. Pierwszy to "Rock N' Roll Is Dead" ze wspaniałą melodią i iście rock n' rollowym feelingiem. Sposób w jaki Michael śpiewa w tym kawałku przypomina mi styl Elvisa Presleya. Zresztą dla nikogo nie jest chyba tajemnicą, że Kiske jest wielbicielem jego twórczości. Tekst opowiada o człowieku, dla którego muzyka jest całym życiem, który nie ma nic poza swoimi piosenkami. Drugi utwór o trochę długim tytule "When You're Down On Your Knees That's When You're Closest To Heaven" jest niesamowity. Niesamowitość przejawia się przede wszystkim w jego melodii, która jest jedną z najwspanialszych, jakie Michael kiedykolwiek ułożył (to oczywiście tylko moja, całkowicie subiektywna opinia). Mocną stroną kawałka jest także prostota. Cały numer oparty jest zaledwie na kilku akordach, ale zagrany jest w taki sposób, że wcale się tego nie zauważa. Co do tekstu, to trzeba go przeczytać samemu, oczywiście podczas słuchania piosenki.
Nie wiem, czy ten singiel został wydany w Europie (o Polsce nawet nie wspominam), czy tylko w Japonii, ale zaklinam was wszystkich, żebyście nie przepuścili okazji, kiedy w jakimś sklepie, na jakiejś półce znajdziecie "The Calling". Ten singiel jest lepszy niż niejeden duży album.