zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 23 grudnia 2024

recenzja: King Diamond "Abigail II: The Revenge"

6.04.2002  autor: Michał Płocharski
okładka płyty
Nazwa zespołu: King Diamond
Tytuł płyty: "Abigail II: The Revenge"
Utwory: Spare This Life; The Storm; Mansion In Sorrow; Miriam; Little One; Slippery Stairs; The Crypt; Broken Glass; More Than Pain; The Wheelchair; Spirits; Mommy; Sorry Dear
Wykonawcy: King Diamond - wokal; Andy La Rocque - gitara; Mike Wead - gitara; Hal Patino - gitara basowa; Matt Thompson - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Metal Blade Records
Premiera: 2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Na nowego Kinga Diamonda zawsze czekałem z niecierpliwością. Byłem ciekawe co też King nowego wymyślił, o czym będzie historyjka. Ta atmosfera wyczekiwania spowodowana była tym, że każda płyta miała swój niepowtarzalny nastrój. Pierwsze przesłuchiwanie (i czytanie) było jak odkrycie - do dzisiaj pamiętam okoliczności moich pierwszych spotkań z tymi płytami. Niestety, ostatnim albumem, który posiadał prawdziwy klimat było "Voodoo". "House Of God" był jakiś inny, nieciekawy. Może dlatego "Abigail II: The Revenge" wyczekiwałem z większym spokojem.

Po pierwszym przesłuchaniu byłem trochę rozczarowany - klimat nie powrócił. Jednak postanowiłem dać płycie trochę czasu i nie pisać recenzji od razu. Robię to dopiero po miesiącu, po jakichś trzydziestu przesłuchaniach.

Zacznę może od kwestii formalnych, czyli techniki oraz tekstów. W kwestii pierwszej, muszę powiedzieć, że u Diamonda jeszcze nigdy nie było tak dobrze - muzycy są naprawdę świetni, zwłaszcza perkusista Matt Thompson, który nie wybija rytmu, tylko gra na perkusji. Jeśli chodzi o teksty, sprawa wygląda gorzej. Właściwie, całą historyjkę streszcza tytuł płyty. Problem mogą mieć tylko ci, którzy nie znają części pierwszej, gdyż nie zamieszczono, wzorem "Conspiracy", wprowadzenia.

Kwestia druga, czyli wypadkowa wrażeń po wielokrotnym przesłuchaniu. Ktoś obeznany z twórczością pana D., po usłyszeniu "Abigail II" uzna, że już to gdzieś u niego słyszał, ale nie wie gdzie. Powyższe zdanie charakteryzuje całą płytę: jest dobra, ale nie wnosi niczego nowego, jest jakby połączeniem wszystkich poprzednich. King wprawdzie próbuje eksperymentować, ale szybko rezygnuje. Dzieje się tak na przykład w utworze "More Than Pain" - czyli nowym wcieleniu "Sarah's Night" - gdzie pojawiają się bardzo fajne klawisze, a King śpiewa tak, jak nigdy dotąd. Kłopot w tym, że tylko dwie linijki, a potem wszystko wraca do ustalonego porządku. Aby scharakteryzować płytę fanom muzyki KD, powiem tak: gdyby King zdecydował się na rozbudowanie klawiszy, otrzymalibyśmy coś przypominającego połączenie "The Eye" z "The Graveyard" - rozmaitość środków z pierwszego, bas i wokal z drugiego.

Ogólnie rzecz biorąc, nie mogę powiedzieć, że płyta sama w sobie jest zła. Z pewnością wielu może się bardzo podobać, jednak osobom znającym wszystkie albumy Diamonda na wylot może się szybko znudzić. Jeśli chodzi o ocenę, uznałem, że wystawia się ją płycie, a nie płycie na tle płyt poprzednich, gdyż wtedy ocena określałaby cały dorobek artysty, przy czym byłaby tym niższa, im lepsze rzeczy zrobiłby w przeszłości. Dlatego jest 9, a nie 6.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Madafakadiamond
Madafakadiamond (gość, IP: 86.63.96.*), 2011-07-06 11:36:06 | odpowiedz | zgłoś
Była to ostatnia płyta w kolejności którą słuchałam i najdłużej.Ale nie znaczy że jest najgorsza ale też dałabym 9
Abigail2
Madafakadiamond (gość, IP: 86.63.88.*), 2010-07-30 14:10:51 | odpowiedz | zgłoś
Rzeczywiście. Ten album nie jest jakiś bajeczny ale np. Mansion in sorrow, The Crypt,Slippery Straits to hiciory i musze przyznać że ten skład zespołu mi siepodoba. Matt Thompson nieżle daje. TeZ chciałabym tak umieć. Heee heee.
super plyta
kaplica (gość, IP: 77.254.42.*), 2009-03-21 21:15:45 | odpowiedz | zgłoś
swietna plyta, jak dla mnie bomba.bardzo duzo ciekawych rozwiazan. napewno sie nie nudzi,bardzo wciaga bardzo dobra plyta.
majstersztyk
Siewca Grobów (gość, IP: 83.28.213.*), 2008-12-06 16:36:56 | odpowiedz | zgłoś
Moja ulubiona płyta Kinga.
re: majstersztyk
Soul (gość, IP: 89.25.226.*), 2009-03-23 14:51:09 | odpowiedz | zgłoś
Zgadzam się całkowicie wspaniała płyta album godny także zajebistej '' Abigail''
re: majstersztyk
Andi69 (gość, IP: 83.19.161.*), 2016-07-05 12:42:27 | odpowiedz | zgłoś
Conspiracy jest naprawdę świetna - kompozycyjnie i produkcyjnie, Them również choć produkcja i brzmienie jest dużo słabsze niz na Conspiracy. Natomiast Abigail jest bardzo melodyjna ale niestety w tej banalnej odmianie. Takie metalowe disco polo. W dzieciństwie to była moja ulubiona płyta... po The Eye to nawet nic nigdy nie słyszałem. Sorry, chyba kawałek Give me your soul. Chwytliwy bardzo ale tez taki prostacki. W każdym razie Kong Diamond ma coś w sobie. Pewnie tą prostotę, banalność. Czyli to za co disco polowcy lubią disco polo. Prosty przekaz, łatwa melodia. Choć Conspiracy akurat to wyjątek a Them mimo że te cechy powinna posiadać to ich nie słychać. Ale i tak najlepsze to Mercyful Fate - Don't Break the Oath. Dla mnie poziom Painkillera. Choć dla wielu ludzi Judas Priest to też wioska.