- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Katatonia "Last Fair Deal Gone Down"
Długo zastanawiałam się, w czym tkwi fenomen Katatonii, dlaczego tak wiele osób się nią zachwyca. Dla mnie przez długi czas była ona zwykłą grupą, może tylko z większym z talentem i oryginalniejszymi pomysłami. Grupą, która owszem potrafiła czasem urzekającą melodią rozproszyć moje sceptyczne podejście do jej twórczości, ale jednak tak zwyczajną, tak tradycyjną. Teraz już wiem, że to właśnie w tej zwyczajności i prostocie tkwi urok. Wiem też, że popełniłam wielki błąd nie doceniając "Tonight's Decision" w chwili jej narodzin. Ale błędy popełnia się po to, by je naprawić. A poza tym na starość chyba się jakoś tak mądrzeje.
Już z takim podejściem pozbawionym sceptycyzmu, zapoznałam się z następcą "Tonight's Decision". I tym razem wszystko poszło jak należy, tak jak powinno być już kilka lat wcześniej. Dźwięki zawarte na "Last Fair Deal Gone Down" od razu wdarły się głęboko do wnętrza mojej duszy i złowiły ją w mroczną sieć. Jak to możliwe, że dopiero teraz w pełni doceniłam ten zespół? Przecież zrozumienie "Tonight's Decision" zabrało mi ładnych parę miesięcy, a jego następca stał mi się bliski już po pierwszym przesłuchaniu...? To jednak nie czas i miejce na filozoficzne zadumania, ważne jest to, że Katatonia po raz kolejny stworzyła wyjątkową, urzekającą płytę, daleką od jakichkolwiek porównań i klasyfikacji. Od "Discouraged Ones" Szwedzi coraz bardziej obdzierają swą muzykę z metalowej powłoki. Mimo zmiękczonego brzmienia przez te dźwięki nadal jednak śmiało przenikają mocniejsze akcenty, choć już nie tak surowe jak w początkowym okresie działalności.
"Last Fair Deal Gone Down" jest płytą niezwykle płynną, piękną, jakby nieco leniwą, pozornie tylko monotonną. Urzekające melodie fantastycznie nakładają się na zakręcone, troszkę "przybrudzone" gitary. Do tego dochodzi charyzmatyczny, pełen determinacji wokal Jonasa i ponury, depresyjny nastrój. Instrumenty, niczym stonowane, mroczne barwy, zlewają się ze sobą, tworząc tajemniczy, impresyjny obraz. Obraz oprawiony ramami smutku, nieokreślonej tęsknoty i samotności. Czasem jakaś rozmarzona melodia i klawiszowy plusk niczym krople deszczu, rozmazują szare barwy melancholii, zamieniają smutek w nadzieję. Ale to tylko pozory, gra złudzeń. Nie ma wątpliwości, że muzyka zawarta na "Last Fair Deal Gone Down" niesamowicie oddziałowuje na wyobraźnię, poprzez swoje zaangażowanie i szczerość staje się bardzo bliska sercu. I nie ma znaczenia, że zamiast metalowego ognia i ciężaru dominuje tutaj leniwy, z jednej strony gotycki, z drugiej psychodeliczny, momentami nieco transowy nastrój. Nie ma znaczenia, że Katatonii jakoś tak bliżej do The Cure, Pink Floyd, King Crimson niż do doom'owych mistrzów. Czuć tu nawet ducha Radiohead. Jednak gdzieś tam w tych rejonach nadal ukrywa się metalowe widmo. Z tych wszystkich elementów, z różnorodnych barw Szwedzi po raz kolejny stworzyli prawdziwe dzieło sztuki.
"Last Fair Deal Gone Down" na pewno nie rozczaruje tych, którzy pokochali "Tonight's Decision". Być może nawet przekona do siebie tych, którzy do tej pory sceptycznie odnosili się do Katatonii. Wirtuozerskie solówki...? Doskonała technika...? Wyszkolone wokale...? Co będą warte te atuty, gdy muzyce zabraknie pasji i duszy? Katatonia omija precyzję, gra prosto, do bólu zwyczajnie. A jednak z polotem i zaangażowaniem. Z niesamowitą szczerością. Szukałam królestwa, nie doceniałam prostoty. A przecież prostota nierzadko jest bliższa sercu niż złudny idealizm. I chyba dlatego w końcu zrozumiałam, ile straciłam, nie dokońca rozumiejąc wczesniejsze dzieła tej grupy.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu
Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk
Anathema "Judgement"
- autor: Raf
- autor: Margaret
- autor: Adam "Tool" Ulecha
Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut
My Dying Bride "The Light at the end of the World"
- autor: Margaret
- autor: Miki(S)
- autor: Gollum