- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Kalmah "For the Revolution"
Na swoim najnowszym albumie zespół Kalmah niemal powiela pomysł na muzykę zaprezentowany na poprzedniej płycie "The Black Waltz". Różnice wprawdzie można usłyszeć, ale bez dwóch zdań są to tylko niuanse, które nie decydują o odbiorze całości.
Nadal mamy więc do czynienia z bardziej agresywną wersją Children Of Bodom, którą na "For The Revolution" wzbogacono o elementy skandynawskiego folku. Jest może minimalnie ostrzej i agresywniej, klawiszy jest trochę mniej, a wokal zyskał na drapieżności - jest bardziej mroczny i głęboki. Poza chwilami zbyt plastikowymi klawiszami trudno się przyczepić do strony wykonawczej, a pomysłów na granie też zespołowi nie brakuje. Z dziewięciu numerów wyróżniłbym balladowe, zbudowane na spokojnych gitarach "Ready For Salvation", dynamiczne "Like A Slave", "Dead Man's Shadow" z chwytliwym motywem klawiszowych i najbardziej poplątane "Holy Symphony Of War".
W sumie płyta jest wprawdzie mało oryginalna, ale nadal jest to dobre, odpowiednio drapieżne, ale i odpowiednio melodyjne granie.
Materiały dotyczące zespołu
- Kalmah