- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Julien-K "Death to Analog"
Był kiedyś taki zespół Orgy. Zasłynął jako pierwsza kapela, która podpisała kontrakt z labelem Jonathana Davisa i błyskawicznie wdarła się na listy przebojów coverem "Blue Monday" New Order. To, co odróżniało Orgy od wielu innych industrialrockowych i nu tone'owych tworów, którzy na przełomie wieków wypłynęli dzięki coverom hitów z lat osiemdziesiątych, to fakt, że ich pozostałe piosenki również prezentowały wielki przebojowy potencjał i wyraźnie czerpały z tamtego okresu - nie bez powodu Orgy reklamowano jako "Duran Duran lat dziewięćdziesiątych". Najlepszym dowodem na talent Kalifornijczyków do przebojów był ich drugi krążek - "Vapor Transmission". Niestety, nie odniósł on już takiego sukcesu komercyjnego jak debiut, a sam zespół - po wydaniu własnym sumptem bardzo słabej płyty "Punk Statik Paranoia" - na wiele lat zamilkł. Choć dalej nie zanosi się, abyśmy w najbliższym czasie mieli usłyszeć coś nowego Orgy, wreszcie możemy zapoznać się z nowym projektem dwóch gitarzystów tego zespołu: Julien-K.
O Julien-K mówiło się już w 2003 roku. Za sprawą strony internetowej projektu mieliśmy nawet wtedy okazję poznać pierwsze demówki, lecz na całą płytę trzeba było poczekać aż sześć lat! W tym czasie na soundtracku do filmu "Transfomers" pojawił się energetyczny utwór "Technical Difficulties", zapowiadający, że czeka nas materiał nieco mocniejszy, niż dokonania Orgy. W końcu, 10 marca 2009 roku, nakładem Metropolis Records ukazał się album "Death to Analog" i pokazał Julien-K w pełnej krasie.
Materiał zamieszczony na krążku jest bardzo zróżnicowany, przez co cała płyta sprawia wrażenie dość nierównej. Nie brakuje hiciorów, które wcale nie ustępują najlepszym utworom Orgy i spokojnie mogłyby powalczyć na listach przebojów (przepełniony syntezatorami "Someday Soon", singlowy "Kick the Bass" czy spokojniejszy "Maestro" z intrygującym klimatem). Zgrzytem jest cukierkowa ballada "Forever", przywodząca na myśl najbardziej infantylne dokonania Linkin Park. Na szczęście złe wrażenie szybko zaciera utrzymany w noworomantycznym duchu "Spiral", chyba najlepszy utwór w całym zestawie. Innym razem zespół próbuje pokazać się od mroczniejszej strony - wychodzi to różnie. Przepełniony "stękającymi" loopami "Systeme de Sexe" ma chyba budować dewiacyjno-erotyczny klimat - niestety, bardziej śmieszy, a sama piosenka jest zbyt monotonna. O wiele lepiej pod względem mroczności prezentuje się cover klasycznego utworu Romeo Void "Never Say Never" (w wersji Juliana: "Nvr Say Nvr") - podbarwiony niepokojącą elektroniką refren "I might liked you better if we slept together" wbija się w głowę od pierwszego przesłuchania. Niestety, po tym kawałku płyta robi się już coraz mniej interesująca. Pewien powrót do przebojowych rejonów słychać w "Dystopian Girl" i "Disease", lecz daleko im do chwytliwości "Spiral" i "Kick the Bass". "Stranded" to znów niebezpieczne zbliżenie do melodyki Linkin Park, a "Look At U" sprawia wrażenie łagodniejszej odmiany "Technical Difficulties".
"Death to Analog" to bardzo sympatyczna, przepełniona melodiami płyta, której świetnie słucha się np. w drodze do szkoły czy pracy, ale niewiele więcej ma do zaoferowania. To bardzo nowocześnie brzmiący krążek (współprodukował go Tim Palmer, znany ze współpracy m.in. z The Cure, U2 i Dead or Alive), wyraźnie nawiązujący do lat osiemdziesiątych i pod tym względem na pewno spodoba się fanom Orgy - zwłaszcza, że prezentuje się o wiele lepiej od ostatnich dokonań macierzystej formacji Ryana Shucka i Amira Derakha. Przez cały czas jednak ma się wrażenie, że już gdzieś wcześniej się te piosenki słyszało...
Materiały dotyczące zespołu
- Julien-K