- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Jerry Cantrell "Degradation Trip"
Jerry Cantrell, znany niektórym z Alice In Chains, w celu napisania kompozycji zawartych na tej płycie, zamknął się w swoim domu na cztery miesiące. Jak na prawdziwego grunge'owca przystało, nie mył się wtedy za wiele; poświęcił się za to komponowaniu. Efektem tego przedsięwzięcia jest 25 kawałków, z czego 14 można znaleźć na "Degradation Trip". Jest to czternaście dość zróżnicowanych, miłych dla ucha utworów, będących czymś na kształt grzeczniejszej "Alicji". Z resztą skojarzeń z macierzystą formacją Cantrell się nie wyrzeka, traktując je wręcz jako komplement.
Muzyka zawarta na "Degradation Trip" nie należy do przesadnie skomplikowanych, za to na pewno zagrana jest ze sporym wyczuciem, precyzją i dbałością o brzmienie. Tak naprawdę jedynym poważnym mankamentem tego krążka jest jego długość trwania. Tu po prostu nie ma pomysłów na 72 minuty muzyki i od pewnego momentu utwory oferują już zbyt mało nowych wrażeń. Ale tak, czy owak, nowe wydawnictwo Cantrella to płyta dobra, zawierająca wiele ciekawych melodii i aranżacji, godna polecenia nie tylko fanom gatunku.