zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 24 listopada 2024

recenzja: Iron Maiden "The X Factor"

15.09.2001  autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Iron Maiden
Tytuł płyty: "The X Factor"
Utwory: Sign Of The Cross; Lord Of The Flies; Man On The Edge; Look For The Truth; Aftermath; Judgement In Heaven; Blood On The Words Hand; Edge Of Darkness; 2 AM; The Unbeliever
Wykonawcy: Blaze Bayley - wokal; Steve Harris - gitara basowa; Nicko McBrain - instrumenty perkusyjne; Dave Murray - gitara; Janick Gers - gitara
Premiera: 1995
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Decyzja Bruce'a Dickinsona o opuszczeniu Iron Maiden była wielkim szokiem dla fanów grupy. Oto po nagraniu wielkiej płyty, jaką bez wątpienia jest "The Fear Of The Dark", jeden z najlepszych wokalistów w muzycznym świecie odchodzi z zespołu, by poświęcić się karierze solowej! To był naprawdę wielki cios. Na marginesie warto dodać, że ta kariera poszła Bruce'owi całkiem nieźle, a niektóre kawałki są naprawdę świetne, by wspomnieć tylko "Tears of the Dragon" czy "Chemical Wedding". No, ale to nie o Bruce D. ma być tu mowa, ale o Dziewicy, wróćmy więc do tematu... Po długich poszukiwaniach zespół zdecydował, iż nowym "głosem" zostanie Blaze Bayley, wokalista Wolfsbane. Kapela ta miała okazję supportować Ironów, więc ci mogli dobrze zapoznać się z Blazem. Dodatkowo nastąpiła zmiana na stanowisku producenta - Martina Bircha, który przeszedł na emeryturę, zastąpili Steve Harris oraz Nigel Green. W związku z tym nazwa pierwszej płyty, nagranej po tych roszadach, była jak najbardziej na miejscu. Brzmiała ona " The X Factor" - a "X" jest symbolem tego co nieznane, niepewne. Innym aspektem symboliki Xa to fakt, że była to dziesiąta płyta w dorobku Maiden'ów.

Żeby długo nie owijać w bawełnę, uważam, że w tym przypadku ten "X" nie kryje za sobą niczego specjalnego. W mojej bowiem opinii Bayley jest raczej przeciętnym wokalistą, a od Bruce'a dzielą go lata... dźwiękowe. Na pewno głos Blaze'a ma pewne zalety: jest głęboki i niewątpliwie mroczny, ale gdzie mu tam do skali, siły i dynamiki z jaką śpiewa Dickinson. Ale nie tylko ten głos powoduje, iż uznaję tę płytę za najgorszą w karierze Maiden. Po prostu zdecydowana większość piosenek nie ma tej ikry i mocy, za którą zawsze uwielbiałem ten zespół. Pewnie, że Harris i spółka grają nieźle - bo też muzycy tej klasy nie mogą zejść poniżej pewnego poziomu - ale nic ponad "nieźle" nie można o tym albumie powiedzieć. A już szczególnie Nicko musiał się strasznie nudzić, gdyż prawie że nie ma kiedy się wyszaleć.

Oczywiście można znaleźć i dobre utwory, ale co tu kryć - nie ma ich za wiele. Najbardziej podoba mi się "Judgement In Heaven" - klimatyczne i dynamiczne nagranie, nabierające tempa i energii z każdą kolejną zwrotką. Ma też naprawdę świetne solo. Kolejne warte wspomnienia jest "Man On The Edge", które wyszło na singlu, a które zostało zainspirowane filmem "Upadek" z Michaelem Douglasem (swoją drogą świetny film). Fantastyczny jest tu bas Steve'a, a zwariowane tempo nieco przypomina dwie pierwsze płyty Ironów. Niezłe na "X" są także "Lord Of The Flies" (znów piosenka "filmowa" - nawiązuje do "Władcy Much"), "Aftermath" z wyjątkowo niezłym wokalem Blaze'a oraz klimatyczne "After The War" ze świetnymi, przeciągłymi gitarami. Kilka następnych piosenek można scharakteryzować następująco: ciekawy początek, a potem jest dość monotonnie i statycznie - bez pary ("The Unbeliever", "Edge Of Darkness", "Blood On The Words Hand", "2 AM"). Natomiast zdecydowanie nie podoba mi się pozbawiony energii, zalatujący gotykiem "Sign Of The Cross" oraz nudnawy "Look For The Truth".

W sumie "The X Factor" jest dość przeciętna. Uważam ją za najsłabszą w dorobku Dziewicy. Oczywiście można jej przosłuchać, co również ja od czasu do czasu czynię, ale album ten jakby przelatuje obok słuchacza. Nie wciąga, nie porywa tak jak inne płyty Maiden. Najlepszym wyznacznikiem poziomu jest odpowiedź na proste pytanie: jakie nagranie z tej płyty umieściłbym na płycie "The Best Of Iron Maiden"? Odpowiedź jest równie prosta: żadne. I to właściwie powinno wystarczyć za całą recenzję.

Na pocieszenie można jeszcze stwierdzić, iż było to przysłowiowe "dno" w karierze Ironów, gdyż już następna płyta - "Virtual XI" - jest znacznie lepsza, a wydana rok temu "Brave New World" - jest znakomita.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Iron Maiden "The X Factor"
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2018-12-10 13:11:32 | odpowiedz | zgłoś
Autor wspomina film "Upadek" z Michaelem Douglasem. Nie zgodzę się, że to świetny film. Schumacher to reżyser rzemieślnik. Sam motyw filmu, że główny bohater robi taki rozpierdol na mieście i nikt go nie zatrzymuje jest głupkowaty. Ja rozumie, że to niby ma być jakieś tam symboliczne, ale mimo wszystko ten film mnie nie zachwyca.
re: Iron Maiden "The X Factor"
Thrash Lover (wyślij pw), 2018-12-10 14:36:21 | odpowiedz | zgłoś
No popatrz, a dla mnie "Upadek" to jeden z ulubionych filmow. Widzialem go chyba z 3 razy, a i tak kupilem jeszcze na DVD, zeby miec pod reka jak mi sie znowu zachce :)
re: Iron Maiden "The X Factor"
pik (gość, IP: 79.191.170.*), 2018-12-11 15:42:04 | odpowiedz | zgłoś
zgadzam się, "Upadek" - dobry film!
re: Iron Maiden "The X Factor"
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2018-12-10 12:04:29 | odpowiedz | zgłoś
Zabawnie po latach czyta się fragment "...a wydana rok temu Brave New World..." Kiedy to było, piękne czasy.
re: Iron Maiden "The X Factor"
lata80thebest (gość, IP: 31.0.64.*), 2018-02-16 11:50:36 | odpowiedz | zgłoś
Przeczytałem początek recenzji i miałem dość ..... jeżeli "Fear of the dark" jest wielkim albumem, to ja jestem Papież... dalej nie czytałem, bo i po co.
re: Iron Maiden "The X Factor"
pik (gość, IP: 79.184.177.*), 2018-02-16 15:06:00 | odpowiedz | zgłoś
pewnie, kiepski album jak diabli, a kawałek tyt. to jedna z najgorszych metalowych ballad jakie w życiu słyszałem
re: Iron Maiden "The X Factor"
jurierk4 (gość, IP: 83.27.241.*), 2017-01-19 12:40:44 | odpowiedz | zgłoś
słaba płyta,bez dickinsona nie było to samo,o mało co zespół nie zszedł ze sceny na dobre,z tego okresu to tylko clansman jest ok i sign of the cross hahah
re: Iron Maiden "The X Factor"
Honza (gość, IP: 194.177.28.*), 2016-04-22 21:32:45 | odpowiedz | zgłoś
Płyta 1 klasa. Została za nisko oceniona w '95 bo to był pierwszy krążek bez Dickinsona. Swoją drogą myślę że gdyby śpiewał do tej muzy Dickinson to płytka by była jeszcze lepsza. Ale ogólnie jest super, tylko nieco gorsza od świetnego Brave New World.
re: Iron Maiden "The X Factor"
grzech_ewy_k (gość, IP: 88.199.111.*), 2015-10-07 16:15:07 | odpowiedz | zgłoś
Zdecydowanie jeden z najlepszych albumów Iron Maiden, a może i nawet ten naj...

Tak nie grali nigdy wcześniej, i niestety nigdy później. Płyty wydane w XXI wieku to tylko mniej lub bardziej nieudolne próby osiągnięcia tego, co udało się na The X Factor.
I chronologicznie ostatnia płyta, z której nie wyrzuciłbym żadnego utworu.
re: Iron Maiden "The X Factor"
kaldrogo (gość, IP: 185.61.5.*), 2015-06-19 15:05:47 | odpowiedz | zgłoś
Kiedyś, jak się ukazała, nie mogłem jej strawić. Teraz uważam, ją za arcydzieło.
« Nowsze
1

Oceń płytę:

Aktualna ocena (999 głosów):

 
 
79%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Metallica "Garage Inc."
- autor: creep
- autor: RaMoNe

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Behemoth "Evangelion"
- autor: Megakruk
- autor: Kępol

Malefice "Entities"
- autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Motorhead "Overkill"
- autor: Tomasz Pastuch

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?