- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Internecine "The Book Of Lambs"
Amerykański Internecine to właściwie jednoosobowy projekt, którego założycielem jest Jared Anderson, którego fanom death metalu chyba nie trzeba przedstawiać - znany jest z działalności w Morbid Angel i Hate Eternal. Do pomocy przy nagrywaniu "The Book Of Lambs" zaprosił dwóch perkusistów: Tony'ego Laureno (Angelcorpse, Nile) i Dereka Roddy'ego (Hate Eternal), a niektóre partie solowe zagrał gitarzysta Erik Rutan (Hate Eternal, Alas).
Czego możemy spodziewać się po tym albumie? Sami przyznacie, że jego zawartość muzyczna nie jest trudna do odgadnięcia, nazwiska muzyków i ich macierzyste zespoły mówią same za siebie. Tak, zgadliście. Dziewięć kompozycji autorstwa Jareda Andersona, w tym jedna ("Hymns Of Sanctity") będaca po prostu diabelskimi wrzaskami, demonstrują nam szybki amerykański death metal, w którym doszukać się można również elementów szkoły europejskiej. "The Book Of Lambs" to pół godziny zmasowanego, agresywnego, a zarazem całkiem technicznego materiału, gdzie na wolne partie nie ma zbyt wiele czasu, a cztero- i pięciominutowe utwory gwałtownie przetaczają się przez naszą głowę. Silną stroną tego krążka są muzycy, których umięjetności stoją na wysokim poziomie i choć trudno któregoś z nich wyróżnić - skład nagrywający ten album jest bardzo równy - uwagę zwraca gra obu pałkerów.
Płyta z pewnością do wyjątkowych czy wybitnych nie należy, jednak w swoim gatunku powinna dać sobie radę i nie zaginąć w gąszczu death metalowego kotła. "The Book Of Lambs" zainteresuje prawdopodobnie fanów Morbid Angel, bo odnoszę wrażenie, że gra w tym zespole odcisnęła pewne piętno na muzykach, jednak sięgnąć po nią powinni także inni zwolennicy deathowego "łojenia".