- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Immortal "Battles In the North"
Jeśli włączyć na jakiejś imprezie tę płytę, to trzy czwarte gości zażąda wyłączenia "rzeźni", prawie ćwierć wytrzyma ze 2-3 kawałki, a reszta będzie się delektować tym "soundtrackiem do Armageddonu".
W czym tkwi sekret? Otóż niektórym może się wydawać, że "Battles..." to młócka, żadnych melodii itp. Muzyka ta rzeczywiście jest baaardzo szybka. Całość jest średnio nagrana, co potęguje jeszcze brak selektywności instrumentów. Więc co przemawia na korzyść tej kiepsko nagranej, ekstremalnie szybkiej płyty? Odpowiedź na to pytanie kryje się bliżej niż myślicie - melodie. Niektórzy pomyślą że ściemniam, bo wyraźnie wyżej napisałem że ich nie ma. Melodie owszem są, ale wychwyci je tylko ucho fana blacku. Gitary idą najpierw ciętymi riffami, by chwilę później przez parę sekund "iść" melodyjnie (choć bardzo szybko).
Kolejną cechą przemawiającą za Battles jest klimat. Klimat głównie kojarzy się z doom-metalem, gotykiem. "Blashyrkh (Mighty Ravendark)" świetnie obrazuje. W tle jest klawisz, lecz słychać go najlepiej w środkowej części - zwolnieniu. Ten efekt jeszcze bardziej potęgują akustyczne wstawki. Do tego kawałka nagrano wideo, które znajduje się na kasecie VHS "Masters Of Nebulah Frost". Utworem podobnym do powyższego jest Cursed Realms Of The Winterdemons. Zaczyna się cudownym, niepokojącym, mistycznym intrem. Reszta kawałków trzyma równie dobry poziom.
Wokal Abbatha - blackowy skrzek - pozwala zrozumieć trochę tekstu, jest wyraźniejszy niż na pierwszej płycie Immortal ("Diabolical Fullmoon Misticism"), ale jest mniej wyraźny niż na "Blizzard Beasts" z 1996. Czasami jednak trudno jest się zorientować, jaki kawałek jest w tej chwili grany :-). Perkusja typowa, blackowa. Abbath pięknie "daje" na dwie stopy. Bardzo duży plus należy się Demonazowi za teksty. Słuchając ich (czytając) przenosimy się do lodowych krain, spotykamy śnieżne demony i bierzemy udział w wielkich bitwach na północy.
Jeśli ktoś lubi Immortal, ekstremalny black albo szuka czegoś naprawdę mocnego i odjechanego, to polecam. To nie jest KoRn, komercyjny, obecny w telewizji, z wyważonymi aranżacjami. To jest Immortal! Dziki, nieokiełznany, wgniatający w fotel, zamrażający wszystko wokół na cześć bogów północy...
Materiały dotyczące zespołu
- Immortal
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Mayhem "De Mysteriis Dom Sathanas"
- autor: Haron
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
Malefice "Entities"
- autor: Katarzyna "KTM" Bujas
Satyricon "Rebel Extravaganza"
- autor: Megakruk
- autor: Margaret
- autor: Eld
Dimmu Borgir "Puritanical Euphoric Misanthropia"
- autor: Ulver
- autor: Łukasz Młodawski
- autor: Margaret
- autor: Do diabła
- autor: Skookie
- autor: Kornik
- autor: Shagrath
Muzyka na płycie świetna, miałem ją kiedyś na kasecie, ale zespół ośmiesza sie jednocześnie głupkowatym wyglądem i jeszcze głupszymi teledyskami.