- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Immortal "At The Heart Of Winter"
Immortal znany był z raczej chaotycznego, ostrego i niezbyt melodyjnego grania. Na tej płycie zespół przeszedł metamorfozę, łagodząc nieco brzmienie i dodając melodyjności. "At The Heart Of Winter" to klimatyczny black, osadzony, jak wszystkie płyty Immortal, w mroźnych klimatach północy.
Pierwszą istotną zmianą jest brak Demonaza w składzie. Nie przeszkodziło mu to jednak w napisaniu wszystkich tekstów na tę płytę. Pojawił się za to nowy perkusista, najlepszy (moim zdaniem) w historii zespołu. Drugą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest okładka, na której wyjątkowo nie znalazły się umalowane oblicza muzyków.
Najistotniejsze są jednak zmiany w muzyce, bowiem jest ona znacznie dojrzalsza, bardziej przemyślana i bardziej klarowna niż na poprzednich płytach Immortal. Partie gitar są bardziej złożone, pojawiają się akustyczne wstawki. Wszystko to pozwala pokazać, że dobry, klimatyczny black można zagrać nie opierając się na klawiszach (Immortal odbiega jednak trochę od black metalu, niektóre riffy nie kojarzą się zbytnio z tym gatunkiem muzyki, jak chociażby te z "At The Heart Of The Winter"). Cały czas towarzyszy nam niepowtarzalny głos Abbatha, który odróżnia Immortal od innych blackmetalowych zespołów, nie jest to bowiem skrzek, lecz coś jakby pomruk. Tylko w "Where Dark And Light Don't Differ" głos jest komputerowo przesterowany, zupełnie, moim zdaniem, niepotrzebnie.
To płyta dla tych, którzy z "Blizzard Beasts" najbardziej umiłowali "Mountains Of Might". Bardzo dobra, ale nie doskonała (głównie z powodu niezbyt udanego utworu tytułowego), na pewno ucieszy zwolenników nastrojowego black metalu, a także ludzi znudzonych śpiewaniem o szatanie, teksty Immortal bowiem jak zwykle traktują o zimie.
+32 stopni na zewnątrz a w moim pokoju -20 i jakby to napisać
hmm piździ jak w... Norwegii :)
może zamknę okno bo się ludzie poprzeziębiają
;p
Przetrzymać pod sceną koncert Cannibal Corpse albo Obituary, gdy na zewnątrz jest 30 stopni, a w środku dochodzi duchota to jest nielada wyczyn.
Czy rozgrzewanie się za pomocą muzyki to dobry pomysł? :)
Materiały dotyczące zespołu
- Immortal
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
Mayhem "De Mysteriis Dom Sathanas"
- autor: Haron
Malefice "Entities"
- autor: Katarzyna "KTM" Bujas
Behemoth "Evangelion"
- autor: Megakruk
- autor: Kępol
Dismember "The God That Never Was"
- autor: Mrozikos667