- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Human Mincer "Emboryonized"
Spoglądając na katalog wydawniczy Xtreem Music widać, że bossowie tejże firmy postawili w głównej mierze na świeżą krew. W sumie nie był to chybiony pomysł, bo młodziki też mają co nieco do pokazania. Właśnie takim zespołem o krótkim stażu jest hiszpański Human Mincer, który jednym słowem można określić: rzeźnia.
"Emboryonized" to właściwie klasyczny przedstawiciel miksu death z grindem, bardzo ciężki i masywny rzyg rozgniatający w wolniejszych fragmentach i tnący kiedy zespół wchodzi na wyższe obroty. Odór fekaliów miesza się ze smrodem gnijących flaków leżących w kałuży krwi, po których pełzają żerujące robaki... właśnie taki obraz towarzyszy mi podczas słuchania tego albumu. "Emboryonized" z pewnością nie jest przyjemny w obcowaniu i nie można go sobie nucić pod nosem podczas porannego golenia (chyba że się poderżnie sobie gardło maszynką Gillette, wtedy można by "gulgotać" jak wokalista w kilku momentach). Nie jest jest to muzyka dla metalowych lalusiów w nowiutkich skórach i ładnie ułożonymi włoskami, za to wszelkiej maści perwersi lubujący się w brutalnym grzańsku będą mieli ubaw po pachy. "Emboryonized" to soundtrack do patologicznych zachowań i fantazji, jeżeli któremuś z was staje (ewentualnie, jeśli którejś wilgotnieje) na widok babki zatłuczonej kijem baseballowym z tymże wetkniętym między nogi. Jeżeli kimś takim jesteście, to powinniście sobie podczas oglądania takich scenek ten wrzucić album - zwiększenie intensywności doznań murowane. Na koniec wypada wspomnieć, że Hiszpanie swoją muzyką nie wprowadzają nic nowego do kanonów brutalnego grania, ale można polubić ich intensywny death/grind.